Trzydziestym pierwszym gościem naszej Wywiadowni był Maciej Koperski, aktualny rozgrywający GKS-u Tychy. W rozmowie m.in. o początkach przygody z basketem, ubiegłym sezonie, a także dotychczasowej współpracy z trenerem Tomaszem Jagiełką. Zapraszamy do lektury.
Nikodem Borek (redaktor Projekt Kosz): Witaj Maćku, Serdeczne dzięki, że przyjąłeś zaproszenie na wywiad. Na początku opowiedz jak rozpoczęła się twoja przygoda z koszykówką?
Maciej Koperski (rozgrywający GKS Tychy): Witam! Kiedy byłem mały, miałem 4 może 5 lat chodziłem na boisko z moim starszym rodzeństwem, którzy hobbistycznie lubili grać. Co prawda wtedy jeszcze nie potrafiłem nawet zrobić dwutaktu, ale czerpałem dużą radość spędzając czas na boisku i chociaż starałem się dorzucić do kosza.
Czy dobrze wspominasz swoje młodzieżowe czasy w zespole Trójki Sieradz?
Myślę, że to był bardzo beztroski czas w moim życiu, nie myślałem jeszcze wtedy o profesjonalnym graniu w koszykówkę, ale treningi sprawiały mi dużo radości. Wtedy bardziej chodziło o to żeby spędzić aktywnie czas ze znajomymi.
Jak wspominasz swój debiut i pierwsze minuty na parkiecie w seniorskiej karierze?
Pamiętam, że akurat byłem na młodzieżowych mistrzostwach Polski w Radomiu z trenerem Bychawskim, a seniorska drużyna miała nas jedynie „zgarnąć” po drodze na mecz do Bielska Podlaskiego. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że akurat ten dzień będzie moim debiutem. Mecz nie układał się po naszej myśli i moja drużyna przegrywała około 14/15 punktów, co dawało mi do zrozumienia, że nie ma dla mnie szans w tym meczu. Jednak trener Bychawski w połowie czwartej kwarty spojrzał na mnie i powiedział „idź się ruszać”. Od razu poczułem dużą ekscytację i jednocześnie duży lęk. Byłem jednak bardzo młodym, chudym chłopcem i miałem wyjść na parkiet z dorosłymi facetami. Na minutę do końca wynik był już przesądzony, a trener wpuścił mnie na boisko. Chciałem jakkolwiek pokazać się z dobrej strony w tym meczu, więc udało mi się spenetrować i oddać rzut, który okazał się Air-Ballem (śmiech).
Jakie różnice zauważasz pomiędzy drugą ligą a rozgrywkami Pekao S.A. 1 Ligi?
Myślę, że fizyczność, tempo gry oraz taktyka to czynniki, które różnią te dwie ligi.
Czy przed obecnym sezonem pojawiły się jakieś zapytania z klubów z najwyższej klasy rozgrywkowej? Jeśli tak, to dlaczego zdecydowałeś się na pozostanie w zespole z Tych?
Były zapytania z klubów, ale szczerze mówiąc nie były to żadne konkretne oferty, więc zdecydowałem się na pozostanie w Tychach na kolejny sezon. Znałem już filozofię trenera Jagiełki i dobrze nam się współpracowało. Mi osobiście zależało, aby zostać na południu Polski ze względu na sprawy prywatne.
W jaki sposób ocenisz swoją współpracę z trenerem Jagiełką? Widać, że trener Ci ufa i jesteś ważnym ogniwem drużyny.
Myślę, że nasza współpraca z roku na rok ewoluuje, a ja jako zawodnik pracuje na coraz większe zaufanie trenera. Zawsze stawiam dobro drużyny na pierwszym miejscu tak samo jak trener, dodatkowo oboje wierzymy w ciężką pracę, która owocuje (jak widać na moim przypadku) po roku czy dwóch, chociaż jest dużo zawodników którzy chcieliby wszystko „za darmo”.
Z kim w szatni masz najlepszy kontakt?
Jestem takim typem człowieka, który z każdym stara się mieć dobry kontakt w szatni, ale jeżeli miałbym wybrać to byli by to Karol Kamiński i Karol Nowakowski.
Zawodnik przeciwko któremu najciężej się gra to…?
Najciężej grało mi się na treningach przeciwko Patrykowi Stankowskiemu, ale zobaczymy czy w tym sezonie będzie równie ciężko.
Gracz z zespołu, który wywarł na tobie największe wrażenie…
Zdecydowanie Paweł Zmarlak. Codziennie przecieram oczy ze zdumienia w jakiej formie fizycznej jest Paweł, pomimo tego, że jest zdecydowanie najstarszym zawodnikiem w naszej drużynie to często na boisku tego nie widać.
Jak lubisz spędzać swój czas w wolnych chwilach?
Jestem raczej typem człowieka, który lubi siedzieć w domu. Chociaż z czasem coraz bardziej przekonuje się do spacerów po lesie, co pozwala mi się wyciszyć i jest to pewna odskocznia od miejskiego zgiełku. Poza tym uwielbiam gry komputerowe, które szczególnie w wakacje pochłaniają mnie doszczętnie.
Na parkiecie nawet w momentach, gdy twojej drużynie nie idzie u Ciebie widać niesamowite zaangażowanie jak i pewność siebie – skąd u Maćka Koperskiego wziął się ten charakter?
Od małego słyszałem ze strony starszego rodzeństwa słowa, że jeżeli chcę cokolwiek osiągnąć w jakiejkolwiek dziedzinie to muszę na to ciężko pracować. Nigdy nic samo nie przyjdzie, a zaangażowanie które włożę w trening, lub w jakąkolwiek inną rzecz którą robię prędzej czy później zaprocentuje.
W jaki sposób reagujesz na krytyczne komentarze na temat swojej gry?
Zawsze staram się udowodnić tej osobie, że się myli, a jednocześnie motywuje mnie to do jeszcze cięższej pracy na treningach.
Na jaki element koszykarskiego rzemiosła największy nacisk kładzie trener Jagiełka?
Penetrację, która nie musi być kończąca, lecz wywołuje rotację obrony dzięki czemu inni zawodnicy z drużyny mogą na tym skorzystać poprzez oddanie rzutu z czystej pozycji lub kolejną, już łatwiejszą penetrację.
Czego zabrakło wam w poprzednim sezonie by z ćwierćfinałowej batalii z SKS-em Starogard Gdański wyjść zwycięsko?
Ciężkie pytanie. Powiedziałbym, że mądrości boiskowej i chłodnej głowy w momentach kiedy drużyna ze Starogardu grała dobrze i budowała przewagę.
Jakie cele stawiasz sobie przed nowym sezonem, który rozpoczniecie 23 września wyjazdowym spotkaniem z beniaminkiem z Przemyśla?
Chciałbym żebyśmy otworzyli sezon zwycięstwem. Jeżeli chodzi o mnie to indywidualnie chciałbym podtrzymać formę z ostatnich sparingów.
Kto twoim zdaniem będzie faworytem do wygrania Suzuki 1 Ligi w sezonie 2023/2024?
Ciężko powiedzieć, ale patrząc na bieżące składy drużyn stawiałbym na Astorie Bydgoszcz.
fot. Michał Giel/ GKS Tychy Koszykówka