Suzuki 1 Liga: Turów zdobywa Halę Znicz po dogrywce

W zaległym spotkaniu 17. kolejki Suzuki 1 Ligi Koszykówki Mężczyzn nie brakowało emocji. PGE Turów Zgorzelec po dramatycznej konfrontacji ogrywa po dogrywce Znicza Basket Pruszków 95:94. W ten sposób podopieczni trenera Wojciecha Szawarskiego wciąż są w grze o utrzymanie.

Znicz Basket Pruszków – PGE Turów Zgorzelec 94:95 (po dogrywce) STATYSTYKI

Dla obu drużyn to starcie miało sporą wagę, ponieważ walczą o pozostanie na zapleczu ekstraklasy. W pruszkowskim zespole zabrakło Arkadiusza Adamczyka oraz Łukasza Bodycha. Rywalizacja w pierwszych minutach starcia wyglądała bardzo równo, a zespoły na zmianę wymieniały się celnymi koszami oraz prowadzeniem. Gracze Znicza ciut później uzyskali trzypunktowe prowadzenie, gdy spod kosza trafiali Karol Kamiński oraz Karol Dębski (12:9). Przyjezdni w następnym fragmencie zdołali odpowiedzieć ośmioma punktami z rzędu. Po punktach zdobytych przez Filipa Pruefera i Stanisława Helińskiego to Turów przejął inicjatywę (12:17). W końcowej fazie premierowej kwarty ponownie mieliśmy równorzędną rywalizację. Punkty z pomalowanego pola Adriana Kordalskiego zamknęły pierwszą dyszkę meczu. Zawodnicy w czarnych strojach prowadzili 24:20.

W drugiej kwarcie zgorzelczanie odskoczyli z rezultatem, zdobywając dziewięć punktów z rzędu po koszach zdobytych przez Kordalskiego i Pruefera (20:33). Po następnych punktach Pruefera, Traczyka i Stawiaka mieliśmy wyraźne prowadzenie dla gości – 39:22. Sprawy wówczas w swoje ręce wzięli pruszkowianie, a zwłaszcza Kamiński, Walczak oraz Suliński. Trzej zawodnicy zdołali zebrać w ciągu ponad pięciu minut 21 „oczek”, co znacznie odrobiło stratę do Turowa. Celne rzuty Szymona Walczaka zamknęły pierwszą połowę meczu. Koszykarze ze Zgorzelca wygrywali 52:47.

Po przerwie zespoły wróciły do równorzędnej walki z początku rywalizacji, lecz Turów nadal miał w zapasie kilkupunktowy bufor bezpieczeństwa. W późniejszej fazie zespołom zaczęła spadać skuteczność z gry. Pierwsi przełamanie złapali gracze trenera Szawarskiego, gdy zza łuku przymierzył Stawiak. Zaraz po nim dołączyli Pruefer, Fudziak oraz Traczyk. Akcja 2+1 Kordalskiego zakończyła trzecią kwartę rywalizacji, po której zgorzelczanie ponownie mieli dwucyfrową zaliczkę (61:72).

Miejscowi tego spotkania w ostatniej części próbowali zniwelować stratę do przyjezdnych, lecz nadal aktywny pod koszem był Pruefer, a swoje dodali również Kordalski oraz Fudziak (72:82). To jednak nie zatrzymało zawodników Znicza, którzy w ciągu dwóch minut zdołali zniwelować przewagę Turowa. Po trzypunktowych akcjach Kamińskiego, Sulińskiego i Dębskiego był remis (82:82). Zespoły do końca rywalizacji dołożyły jeszcze po cztery „oczka”. Szansę na zamknięcie meczu miał Kamiński, lecz zarówno próba zza łuku oraz z półdystansu skończyła się niepomyślnie. Ostatecznie wszystko musiało się rozstrzygnąć w dogrywce.

Drużyny w dodatkowym czasie gry wymieniały się prowadzeniem. W crunch-time dla Znicza punktował Walczak, a dla Turowa Marcinkowski. 23-letni skrzydłowy trafił w najważniejszych momentach dwie trójki. Druga z nich okazała się kluczem do cennej wygranej zawodników trenera Szawarskiego. Szymon Walczak próbował swoimi punktami odwrócić rywalizację i miał nawet piłkę na zwycięstwo dla pruszkowian. Niestety próba spod kosza okazała się nieskuteczna. W końcowym rezultacie to Turów cieszył się w Pruszkowie z triumfu (94:95).

Najlepszym zawodnikiem gości był Adrian Kordalski – 20 punktów, 6 zbiórek i 6 asyst. 19 punktów i 10 zbiórek dodał Filip Pruefer. Dla gospodarzy po 20 „oczek” rzucili Karol Dębski oraz Adrian Suliński.

Autor: KW

About Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *