Gracze SKS-u Starogard Gdański pod wodzą Kamila Sadowskiego otworzyli pierwszoligową kampanię od dwóch pewnych zwycięstw: z Weegree AZS Politechniką Opolską i KKS Polonią Warszawa. Niestety potężna niemoc nastąpiła w dwóch ostatnich rywalizacjach. Czy po dwóch rozczarowujących pojedynkach są w stanie powalczyć przed własną publicznością z Żakiem Koszalin?
Przed rozpoczęciem kampanii w Suzuki 1 Lidze szkoleniowiec starogardzkiej ekipy, Kamil Sadowski wspomniał w jednej z publikacji na portalu polskikosz.pl, że ich najmocniejszą stroną będzie zespołowość. -„Życzę sobie, żeby ta drużyna była w czubie statystyk jeśli chodzi o asysty, tak jak to było w ostatnim sezonie w Opolu. Chcę zbudować drużynę, która będzie się wspierać w trudnych momentach i będzie wiedzieć kogo i jak szukać, a w obronie będzie obustronne zaufanie”.
Zespołowa gra w pierwszych dwóch bojach wyglądała bardzo przyzwoicie. Szukanie wolnego zawodnika na wolnej pozycji, a także rozłożenie punktów na wielu różnych zawodników pozwoliło paru ekspertom uwierzyć, że starogardzianie realnie włączają się do gry o najlepszą ósemkę po rundzie zasadniczej. W domowym pojedynku z PGE Turowem Zgorzelec również byli faworytem spotkania. Bardzo dobrze w roli lidera spisywał się Filip Małgorzaciak (23 punkty), lecz pozostali koledzy byli w jego cieniu. Gospodarze trafili jedynie dwie trójki na 19 prób (11%), a także popełnili aż 19 błędów.
Zgorzelczanom pomógł wyrównany skład, gdzie pięciu graczy zapunktowało w granicach 9 do 12 punktów. Kluczowa okazała się trzecia odsłona (28:18), po której wypracowali sobie dwucyfrową zaliczkę, trzymając ją do końcowej syreny. PGE Turów wygrał to starcie na Kociewiu 75:62.
Kompletna niemoc nastąpiła parę dni później, gdy zawodnicy Diabłów zagrali w Tychach z Trójkolorowymi. Pierwsza połowa tego starcia nie przypominała tego, co prezentowali goście ze Starogardu Gdańskiego w swoich pierwszych meczach. Aż szesnaście popełnionych strat, a także 23% skuteczność z gry sprawiła, że zawodnicy GKS-u dzielili i rządzili. Po 20 minutach dostaliśmy koszykarski nokaut (47:17). W drugiej połowie Diabłom udało się poprawić parę elementów, ale było to niewystarczające do zatrzymania genialnej gry zespołowej tyszan. Koniec końców skończyło się solidnym pogromem 101 do 55. Wyjściowa piątka zdobyła łącznie w tym starciu tylko 19 punktów na 30% skuteczności z gry. W całej konfrontacji starogardzianie oddali 32 punkty za darmo przy 23 swoich błędach.
Całą konferencję pomeczową między GKS-em Tychy a SKS Starogard Gdański macie TUTAJ
ZAPOWIEDŹ MECZU Z MKKS ŻAK KOSZALIN
W nadchodzący czwartek koszykarze ze Starogardu Gdańskiego zagrają we własnej hali z Żakiem Koszalin, który także jest głodny walki o play-off po przegranym starciu domowym z Eneą Basket Poznań (94:103). Koszalinianie w tym pojedynku stracili zbyt dużo punktów w defensywie, zwłaszcza w trzech kwartach: drugiej, trzeciej i decydującej. W okresie pre-season starogardzianom udało się pokonać koszalińską drużynę 101:75, lecz teraz oba zespoły staną po raz pierwszy naprzeciw siebie w ligowym pojedynku.
Ciekawa potyczka zapowiada się między Arturem Łabinowiczem a Filipem Małgorzaciakiem. Obaj aktualnie są liderami swoich zespołów. Niewykluczone, że lepsza dyspozycja dnia któregoś z nich będzie jednym z czynników do zwycięstwa. W strefie podkoszowej Jakub Motylewski sprawdzi formę Mateusza Itricha. Koszalinianie potrafią ciut lepiej egzekwować rzuty zza łuku, a także równie dobrze wykorzystują pole trzech sekund trafiając 3,5 kosza więcej niż Diabły. Dla starogardzian i koszalinian będzie to jedno z ważnych spotkań, ponieważ obydwa zespoły sąsiadują ze sobą tabeli (odpowiednio 12 i 13 miejsce). Czy starogardzianom uda się zapomnieć dwa niefortunne mecze i wrócić na zwycięskie tory? Dowiemy się tego niebawem.
Czwartkowe spotkanie będzie można zobaczyć na platfotmie Emocje.TV od godziny 18:50. Spotkanie z koszalińskim Żakiem w Miejskiej Hali Sportowej im. Andrzeja Grubby będzie można obejrzeć za darmo, o czym poinformowali włodarze klubu w mediach społecznościowych.
fot. Bartek Muller
KW