Zapraszamy Was na krótką lekturę na naszym portalu. Naszym gościem Wywiadowni jest kapitan, a zarazem silny skrzydłowy ŁKS-u AZS UŁ SG Łódź, Arkadiusz Świt. Życzymy wam miłej lektury.
Redakcja: Witaj Arku, na samym początku opowiedz nam o swoich „pierwszych krokach” związanych z koszykówką. Kto zaraził się taką koszykarską pasją?
Arek Świt: Mój tata w młodości też trenował koszykówkę i chciał na mnie przelać swoją pasję i miłość do tej gry co jak widać się udało. Początki były oczywiście trudne i nie raz słyszałem, że ten sport nie jest dla mnie, ale się nie poddałem i gram do dziś.
R: Od początku swojej kariery jesteś mocno związany z łódzkim ŁKS-em, a od paru lat zostałeś kapitanem zespołu. Czy nie kusiły Cię propozycje z innych klubów koszykarskich i chęci spróbowania swoich sił poza rodzinnym miejscem?
A.Ś: Był moment, gdzie rzeczywiście myślałem o tym, żeby spróbować swoich sił gdzieś poza rodzinnym miastem, ale chęć dalszego rozwoju w swoim macierzystym klubie wygrała, więc postanowiłem zostać, czego do dziś nie żałuję.
R: Obecna kampania drugoligowa, która powoli zmierza do ostatecznych rozstrzygnięć w dobie pandemii jest rozgrywana bez udziału publiczności, kibiców oraz wielu przyjaciół wspierających waszą ekipę. Z perspektywy zawodnika brakuje takiego wsparcia?
A.Ś: Oczywiście, że brakuje takiego wsparcia ze strony kibiców. To, co czasem się działo na trybunach jest nie do opisania i zawsze dodawało dodatkowego kopa do pewności siebie.
R: Rundę zasadniczą zakończyliście na czwartej pozycji w grupie B, mając na koncie 15 zwycięstw i 9 porażek. Swoją przygodę zakończyliście na drugiej rundzie play-off dwukrotnie ulegając koszykarzom Rycerzy Rydzyna. Jaki to był sezon dla waszej ekipy – czy jesteś zadowolony z osiągniętego wyniku przez Twoją drużynę oraz czy można było coś więcej utargować?
A.Ś: Według mnie był to całkiem udany sezon. Udało nam się osiągnąć lepszy bilans niż w poprzednim sezonie i nasza gra wyglądała coraz lepiej z każdym meczem. Na pewno szkoda kontuzji, które nas nie omijały, bo przez stratę podstawowych rozgrywających musieliśmy trochę zmienić styl naszej gry, a kto wie może z nimi udałoby nam się osiągnąć wyższe miejsce co dałoby nam trochę większe szanse dalsze granie w fazie play-off.
R: Opowiedz proszę jak z perspektywy ostatnich kilku lat zmieniła się koszykówka na drugoligowych parkietach?
A.Ś: Na pewno liga stała się bardziej wyrównana. Co prawda są zespoły, które można było od początku stawiać w roli faworytów do awansu, ale reszta zespołów ze stawki wcale jakoś bardzo nie odstawała, co dodawało w niektórych meczach dodatkowych dramaturgii.
R: Czego możemy się spodziewać po koszykarzach ŁKS-u Łódź w przyszłym sezonie drugoligowym?
A.Ś: Będziemy chcieli się dalej rozwijać. Mamy w zespole sporo młodzieży, która jeszcze nie pokazała pełni swoich możliwości i z kolejnym sezonem powinni mieć coraz większą rolę w zespole. Miejmy nadzieję, że będą w stanie ją wykorzystać na plus, żeby zespół szedł cały czas w górę.
R: Czego sobie oraz całej ekipie życzysz w przyszłym sezonie ligowym?
A.Ś: Zdecydowanie więcej zdrowia i jak najmniej kontuzji, no i oczywiście awansu do 1 ligi.
fot. Rafał Wolski/ŁKS Szkoła Gortata (fanpage)