EBL: Rewelacyjny Mathews, ważne zwycięstwo MKS-u

Sobotnie dwa mecze 18.kolejki w Energa Basket Lidze przyniosły nam potężną dawkę dobrej koszykówki oraz emocji. Tych z pewnością nie zabrakło w hali Mistrzów we Włocławku, gdzie Anwil Włocławek rozwalił przed własną publicznością aktualnego Mistrza Polski – Arged BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski. Ważne zwycięstwo w kontekście utrzymania się w ekstraklasie odnieśli gracze MKS-u Dąbrowy Górniczej, którzy w swojej hali ograli HydroTrucka Radom.

Anwil Włocławek – Arged BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 107:88

STATYSTYKI

W tym pojedynku mieliśmy dosłownie wszystko (poza bijatyką między kibicami obydwu ekip). Od bardzo głośnego dopingu kibiców obydwu zespołów, przez fantastyczną grę w ofensywie aż po… genialny występ Jonah Mathewsa. Rywalizację z wysokiego „C” rozpoczęli ostrowianie. W ciągu sześciu i pół minuty zrobili run 19:0, a głównym architektem tego serialu był Kobi Simmons. Po jego dwóch trójkach gracze Stali wyraźnie prowadzili (5:19). Pod koniec tej części Rottweilery pomału odrabiali straty. Za sprawą efektownej paczki z góry Zigi Dimeca Anwil po pierwszej odsłonie tracił dziewięć oczek do Mistrzów (16:25).

Miejscowi dobrze otworzyli drugą dziesiątkę, w której po punktach spod obręczy Dykesa włocławianie mieli już kontakt z rywalem (24:25). Koszykarze w niebieskich strojach również odpowiedzieli serią ośmiu oczek z rzędu, co po punktach Kuliga i Younga dały ponownie dziewięciopunktową zaliczkę dla przyjezdnych (24:33). Do roboty we włocławskim zespole włączyło się trio Petrasek-Mathews-Bell. Za sprawą dwóch trzypunktowych akcji tego ostatniego gracza Anwil schodził na dłuższą przerwę przy dwupunktowym deficycie do graczy z Ostrowa Wielkopolskiego (45:47). Do przerwy Mathews zdobył 16 punktów.

Po pauzie Kobi Simmons i Michael Young trzymali korzystny dla Stali. Jednak po stronie Anwilu fenomenalnie spisywał się Mathews, dając graczom trenera Frasunkiewicza kolejne dziesięć „oczek”. Zaraz po nim swoje celne rzuty dodali Kamil Łączyński oraz Kyndall Dykes. Po punktach spod kosza tego ostatniego to zawodnicy w białych strojach wyszli na prowadzenie (67:66). Po kolejnych punktach zdobytych przez Mathewsa, koszykarze w białych strojach prowadzili po tej kwarcie 72:69.

Pierwsze minuty ostatniej ćwiartki były mocno zacięte, a rezultat orbitował w granicach wyrównania. Decydująca okazała się druga część tej odsłony. W niej zobaczyliśmy koncertową grę w ofensywie Rottweilerów – zza łuku dwukrotnie trafił Łączyński, a swoje punkty dołożyli Petrasek, Bell oraz Mathews. Na ten festiwal gospodarzy Stal nie potrafiła znaleźć odpowiedzi. Fantastyczny występ Jonah Mathewsa (38 pkt i 5 as) zaprowadził Anwil na fotel lider, pokonując Arged BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 107:88.

MKS Dąbrowa Górnicza – HydroTruck Radom 76:72

STATYSTYKI

Jedni i drudzy doskonale zdawali sobie sprawę, że zwycięstwo którejkolwiek z tych drużyn choć na moment wydostanie ich ze strefy spadkowej. Spotkanie lepiej otworzyli gospodarze za sprawą zdobytych punktów z pomalowanego pola. Po punktach Michaela Lewisa było 8:2. Wówczas w radomskim zespole aktywni byli Danilo Ostojić oraz Filip Krajlević. Dzięki zdobytym punktom przez dwóch koszykarzy HydroTruck po 10 minutach wygrywał 17:15.

Następną kwartę otworzyły oczka zdobyte przez Ahmeda Hilla i Danilo Ostojicia. W zespole MKS-u za linii 6,75 m trafiali Adam Brenk oraz Filip Małgorzaciak. Po nieco dłuższej chwili spod kosza punktowali Josip Sobin i Milivoje Mijović. W ten sposób dąbrowianom udało się odskoczyć na cztery punkty (30:26). Od tego momentu ciężar gry radomskiej drużyny wziął na swoje barki Anthony Ireland. 30-letni rozgrywający w tej odsłonie 10 punktów, co dało graczom Hydrotrucka siedmiopunktową zaliczkę po dwóch częściach (35:42).

Po piętnastominutowej przerwie dąbrowska drużyna zaczęła mozolnie odrabiać straty. Za każdym razem, gdy miejscowi zbliżali się po zdobytych punktach przez Mijovicia i Brenka, to radomianie odskakiwali na bezpieczną przewagę. Po półdystansie Krajlevicia i trójce Irelanda podopieczni trenera Uvalina prowadzili jedenastoma punktami (51:62). Pod koniec tej części dąbrowianie dołożyli cztery oczka. Punkty spod obręczy Lewisa II zamknęły trzecią dyszkę. HydroTruck prowadził w Dąbrowie Górniczej 62:55.

Czwartą odsłonę w dąbrowskiej drużynie genialnie otworzył Filip Małgorzaciak. Osiem punktów zdobytych przez 28-letniego rzucającego sprawiły, że gospodarze tracili zaledwie punkt do przyjezdnych (63:64). Po kolejnych punktach Małgorzaciaka oraz trójce Mijovicia to MKS był na prowadzeniu (68:64). Do zaciętej końcówki doprowadziły oczka z półdystansu Filipa Zegzuły, a chwilę później na prowadzenie radomian przywrócił Ireland (70:72). Bardzo ważne punkty dali w końcówce Adam Brenk i Milivoje Mijović, co dało nam zwycięstwo MKS-owi Dąbrowie Górniczej 76:72.

fot. Michał Dubiel (Dubiel Photography), źródło: MKS Dąbrowa Górnicza

About Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *