Emocje w Starogardzie Gdańskim, górą Diabły

Wielkie emocje do ostatnich sekund rywalizacji w Starogardzie Gdańskim! Ostatecznie SKS Starogard Gdański wygrał z GKS-em Tychy 85:84.

SKS Starogard Gdański GKS Tychy 85:84 Statystyki

Drużyna Tomasza Jagiełki lepiej rozpoczęła potyczkę, prowadząc po zagraniach Karola Kamińskiego i Piotra Wielocha 5:0. Jednak udane rzuty Filipa Małgorzaciaka i Daniela Venzanta dość szybko nawiązały rywalizację, ale tyszanie zwiali na sześć punktów po koszu Radosława Trubacza, a także celnych rzutach wolnych Patryka Kędla. Parę minut później prowadzenie Trójkolorowych do siedmiu „oczek” podwyższył Kamiński, ale Venzant do spółki z Cebulą prawie wszystko odrobili. Po premierowej odsłonie minimalnie prowadzili goście 18:17.

Patryk Stankowski, a także Andrzej Krajewski swoimi celnymi rzutami lekko zwiększyli przewagę swojej ekipy do pięciu punktów. Jednak w późniejszym fragmencie spotkania te straty nadrobili Wojciech Czerlonko, a także Damian Janiak. W paru następnych minutach mieliśmy dość niezłą wymianę ognia z obu stron, a wynik wciąż oscylował wokół remisu. Po trójce Wielocha i sześciu punktach Macieja Koperskiego na siedmiopunktowej zaliczce byli gracze z Tych (33:40). Starogardzianie potrafili do końca pierwszej połowy odrobić tę różnicę dzięki solidnym akcjom Małgorzaciaka i Venzanta (42:42).

DRUGA POŁOWA

Zaciętą rywalizację mieliśmy też w drugiej połowie. Tyszanom na początku trzeciej kwarty znów udało się odskoczyć na parę „oczek” przy pomocy trafień Wielocha, Kamińskiego i Krajewskiego. Gospodarze przy udziale Wojciecha Czerlonko, a także Jakuba Motylewskiego trzymali się blisko gości. Przed końcem trzeciej kwarty zawodnicy GKS-u mieli osiem punktów przewagi, gdy dobry fragment gry miał Kamiński (55:63). Jednak starogardzianie mogli liczyć na duet Venzant-Małgorzaciak, który zaaplikował wspólnie 11 „oczek”. W ten sposób po trzech kwartach o punkt lepszy był zespół z Kociewia (67:66).

W ostatniej ćwiartce zawodnikom w białym trykocie udało się uzyskać kilkupunktową zaliczkę po punktach z wolnych Życzkowskiego oraz Czerlonki (75:70). Potem za odrabianie strat wziął się Kędel z Wielochem, ale skuteczny zza łuku był Małgorzaciak. Tą samą bronią odpowiedział później Radosław Trubacz, a punkty spod kosza Piotra Wielocha dały remis (79:79) i niezwykle zaciętą końcówkę. Kolejna trójka Wielocha dała przyjezdnym 2-punktowe prowadzenie, ale trzy rzuty wolne wykorzystał Małgorzaciak, dając inicjatywę Diabłom (83:82). Na 15,7 sekundy przed zakończeniem spotkania efektownie z góry skończył Motylewski. Krajewski celnymi rzutami z wolnych wlał jeszcze nadzieję GKS-owi na zwycięstwo (85:84). Koniec końców po błędzie Motylewskiego spod kosza nie skończył ważnej akcji Wieloch. Ostatecznie Kociewskie Diabły zaliczyły udany rewanż nad GKS-em Tychy, pokonując gości 85:84.

Znów bardzo dobry mecz rozegrał Filip Małgorzaciak, kończąc je na 28 punktach i 5 zbiórkach. Wśród gości brylował Piotr Wieloch, autor 19 punktów i 6 asyst.

fot. Kociewskie Diabły
KW

About Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *