Znicz Basket Pruszków po wyjazdowym zwycięstwie nad Żubrami Chorten Białystok nadal jest na fotelu lidera 2.Ligi na Mazowszu. Wysokie triumfy odnieśli gracze Energi Basket Warszawa, a także TSK Rosia Pisza, pokonując odpowiednio Lubliniankę oraz Zielonych Kanonierów. Z walki o wyższe rozstawienie przed play-off nie rezygnują KKS Tur Basket Bielsk Podlaski oraz UKS Trójka Żyrardów. Wyjazdowe, ale równie ważne zwycięstwa zainkasowali zawodnicy Legionu Legionowo oraz stołecznej Isetii.
Żubry Chorten Białystok – Znicz Basket Pruszków 68:70 Statystyki
Dzięki trafieniom spod kosza Andrzeja Misiewicza, a także Arkadiusza Zabielskiego Żubry uciekły na początku spotkania, prowadząc 8:2. Jednak za nadrabianie zaległości wzięli się przyjezdni dzięki dobrym rzutom m.in. Mateusza Szweda, Łukasza Bonarka oraz Huberta Miłaka. Po premierowej odsłonie pruszkowski zespół tracił punkt do miejscowych (20:19). W drugiej części podopieczni Michała Spychały znacznie poprawili obronę, co po paru minutach przełożyło się na nieefektywną grę Żubrów. Kolejne punkty Bonarka, Szweda, a także Proczka pozwoliły Zniczowi prowadzić po pierwszej połowie 36:29.
Po przerwie pozytywny rezultat dla pruszkowskiej drużyny trzymał Kamil Czosnowski, ale gospodarzy przybliżał do Znicza, Szymon Jaworski. Punkty spod tablicy Zabielskiego, a także dwie celne trójki Rapuchy dały Żubrom ponownie inicjatywę (50:45). Na zakończenie tej kwarty z tej samej broni skorzystał Czosnowski. W ten sposób po 30 minutach Żubry prowadziły ze Zniczem dwoma punktami (50:48). W ostatniej partii chwilę oddechu dla Żubrów dał Jaworski, a potem do głosu doszli goście z Pruszkowa. Dzięki punktom Bonarka, Szweda, Proczka i Czosnowskiego, Znicz wrócił na przód (57:61). Misiewicz zareagował swoimi „oczkami”, ale zza łuku ripostował Miłak, a spod tablicy Szwed (62:68). Białostocczanie na 6,6 sekundy zdołali doprowadzić do „gorącej” końcówki dzięki trafieniom z dystansu Rapuchy i Jaworskiego (68:68). W ważnym momencie potyczki spod kosza zaaplikował Szwed. Ostatecznie z triumfu w Białymstoku cieszył się Znicz Basket Pruszków.
TSK Roś Pisz – Profbud Legia Warszawa 86:48 Statystyki
Spokojne zwycięstwo odnotowali przed własną publicznością Jeziorowcy. Odjazd podopiecznych Romana Skrzecza nastąpił w drugiej odsłonie, gdy piszanie znacznie lepiej prezentowali się w ofensywie (27:12). Po zmianie stron gospodarze trzymali się swoich założeń przedmeczowych, wygrywając drugą połowę tą samą różnicą punktową, co w drugiej części spotkania (37:22).
Po 12 „oczek” dla Rosia trafili Jan Świtaj, a także Patryk Andruk. Dla Kanonierów 18 punktów uzyskał Eryk Gąsiński.
Superis UKS Probasket Mińsk Maz. – UKS Trójka Żyrardów 72:88 Statystyki
W premierowej odsłonie zawodnicy Probasketu trzymali równe tempo z żyrardowskimi graczami, przegrywając ją minimalnie (25:26). Dzięki trafieniom Damiana Orębskiego podopieczni Piotra Sochackiego potrafili w następnej części odskoczyć na 12 punktów (28:40). Jednak w zespole Rafała Króla uaktywnił się Krzysztof Grudzień, dzięki któremu miejscowi zmniejszyli przewagę Trójki do czterech punktów (40:44). Do przerwy wynik dla przyjezdnych podwyższyli celnymi trafieniami Sebastian Parol oraz Krystian Śnieg (40:49).
Rezultat w kolejnej części dla przyjezdnych podwyższył Marcin Wieczorkowski, lecz równie skutecznie spisywał się Grudzień do spółki ze swoimi kolegami. Po jego kolejnym trafieniu gracze UKS-u mieli na wyciągnięcie ręki swojego oponenta (59:61). Do dobrego fragmentu gry Wieczorkowskiego swoje „trzy grosze” dodali Orębski, a także Parol. W ten sposób po 30 minutach sześć punktów więcej miała Trójka (64:70). Wieczorkowski do spółki z Orębskim w ostatniej kwarcie rzucili wspólnie 13 z 18 zdobytych punktów przez żyrardowian. W ten sposób UKS Trójka Żyrardów triumfowała po raz piętnasty na drugoligowych boiskach.
AZS UJK Kielce – KKS Tur Basket Bielsk Podlaski 73:90 Statystyki
Kielczanie w pierwszej połowie spotkania toczyli równorzędny bój z podopiecznymi Piotra Bakuna, prowadząc po trójkach Oskara Lesisza i Patryka Lisa 34:31. Jednak w zespole z Bielska Podlaskiego równie skutecznie zza łuku trafiali Wojciech Jakubiak, Aaron Weres, a także Jakub Grigoriuk. Wyraźniejszą przewagę Tur zbudował się po przerwie, gdy kolejne trójki dopisali Bartłomiej Wróblewski, Łukasz Kuczyński, a także Piotr Bobka. Po kolejnych punktach Weresa i Kuczyńskiego przewaga przyjezdnych wzrosła do szesnastu punktów (49:65). W końcówce trzeciej ćwiartki kielczanie odnotowali run 12:4 dający im ośmiopunktową stratę do Tura (61:69). W ostatniej części goście wrócili do wyższej zaliczki przy pomocy trafień Jakubiaka, Kuczyńskiego i Karasevicha. Koszykarze z Podlasia do końcowej syreny dowieźli swoje 17. zwycięstwo w obecnej kampanii.
Kolejarz Basket Radom – KS Legion Legionowo 79:88 Statystyki
Radomianie przez trzy kwarty dzielnie walczyli jak równy z równym z Legionem Legionowo, prowadząc minimalnie po 30 minutach 62:61. Podopieczni Jakuba Stefaniuka na moment podwyższyli wynik przy pomocy punktów spod kosza Macieja Parszewskiego, Bartłomieja Karolaka, a także Alberto Garity. Jednak wszystkie straty zniwelował dobrym fragmentem gry Çaglar Çalişkan. Dwie celne akcja zza linii 6,7m Przemysława Lewandowskiego i punkty spod tablicy Przemysława Słoniewskiego pozwoliły graczom Antonio Daykoli odskoczyć na dziewięć punktów, które utrzymali do końca tej potyczki.
Lublinianka Basketball Lublin – Energa Basket Warszawa 70:106 Statystyki
Jednostronne widowisko dostaliśmy w Kozim Grodzie. Energa Basket Warszawa zaznaczyła swą dominację w pierwszej połowie, wygrywając ją 60:35. Podopieczni Axla Olesiewicza zwolnili tempo w ataku w następnych 20 minutach, ale wciąż byli bardziej skupieni. Stołeczni rzucali na 59% skuteczności z gry w tym aż 70% z pola trzech sekund/półdystansu. Jakub Osiński rzucił dla Energi 21 punktów, 6 zbiórek i 6 asyst. Dla Lublinianki po 12 punktów odnotowali Mateusz Wiśniewski, a także Maciej Piątkowski.
Sokół Grupa Avista Ostrów Maz. – Isetia Warszawa 54:72 Statystyki
Dzięki udanym próbom zza łuku Dominika Grotha i Patryka Stankowskiego, stołeczna Isetia prowadziła z Sokołem dwunastoma punktami (4:16) po upływie sześciu minut premierowej odsłony. Wówczas sprawy w swe ręce wzięli Mateusz Łączyński, a także Adam Lisewski. Dzięki ich zagraniom przewaga przyjezdnych stopniała do sześciu punktów (13:19). W dalszej części drugiej kwarty mieliśmy śladową ilość dobrych akcji z obydwu stron. Jednak do przerwy w lepszej sytuacji byli stołeczni (21:28). Punkty spod tablicy Jakuba Brandysa i trójka Mateusza Zozunia przybliżyła na moment Sokoła do Isetii (27:28). Jednak w doskonałym momencie gry odpalił Jan Grzeliński przy wsparciu Grotha i Grudzińskiego. W taki sposób warszawianie uzyskali dwucyfrowe prowadzenie po półgodzinnej grze (40:53). W ostatniej kwarcie prócz Grzelińskiego równie solidnie prezentował się Kacper Mościcki, dając 16-punktowy zapas dla gości. Taką zaliczkę przyjezdni utrzymali do końcowego gwizdka, wygrywając całą rywalizację 72:54.
fot. Andrzej Zgiet/Żubry Białystok
red.