Nokaut w Wałbrzychu! HydroTruck lepszy od Kotwicy!

Górnik Trans.eu Zamek Książ Wałbrzych w pierwszym meczu ćwierćfinałowym fazy play-off zaliczył efektowne zwycięstwo nad KKS Polonią Warszawa 86:48. Nieco lepsze widowisko dostaliśmy w Radomskim Centrum Sportu HydroTruck Radom ograł Sensation Kotwicę Kołobrzeg 71:65.

Górnik Trans.eu Zamek Książ Wałbrzych  KKS Polonia Warszawa 86:48 Statystyki (1-0)

Od pierwszego gwizdka Górnik zaczął dyktować warunki gościom, prowadząc po zagraniach Mikołaja Stopierzyńskiego, Michała Sitnika i Bartosza Majewskiego 17:4. Niekorzystny rezultat dla polonistów starali się zmienić Michał Kierlewicz, a także Adam Anusewicz, ale wałbrzyszanie nie pozwolili przyjezdnym zbliżyć się na mniej niż 10 „oczek”. W kolejnej partii za punktowanie dla Górników wzięli się Bartłomiej Ratajczak z Szymonem Walskim. Dzięki następnym, skutecznym interwencjom Piotra Niedźwiedzkiego oraz Michała Sitnika, Górnik zasłużenie prowadził po dwóch kwartach 45:24.

Po powrocie na parkiet obraz nie uległ zmianie. Stołeczni jedynie pojedynczymi zrywami w ofensywie Patryka Gospodarka, Michała Kierlewicza i Patryka Pełki. Natomiast wałbrzyszanie kontynuowali swój śpiewający koncert, aplikując serial 17:1. Na tą serię warszawianie nie znaleźli już odpowiedzi. Ostatnia kwarta padła na remis, lecz z wysokiego triumfu cieszył się zespół Marcina Radomskiego – 86:48.

Dla Górnika 18 punktów i 5 zbiórek zaaplikował Michał Sitnik. Dla Polonii 13 „oczek” rzucił Sammy Barnes-Thompkins.

HydroTruck Radom Sensation Kotwica Kołobrzeg 71:65 Statystyki (1-0)

Radomianie zbudowali swoją przewagę przed końcem premierowej odsłony, gdy zza łuku celnie strzelali Kaheem Ransom oraz Filip Zegzuła. Drugi z nich jeszcze jednym trafieniem zza linii 6,75m dał 10-punktową zaliczkę dla swej ekipy. Następna kwarta była znacznie defensywna. Jednak radomianom po zagraniach Michała Sadły, Maksymiliana Formelli udało się odskoczyć po prawie czterech minutach drugiej kwarty na osiemnaście punktów (38:20). Za nadrabianie zaległości zabrali się Piotr Śmigielski do spółki z Mikołajem Kurpiszem i Damianem Pielochem. Wynik po pierwszej połowie ustalił czterema „oczkami” Zegzuła (43:31).

Po dłuższej pauzie powtórzył się scenariusz z poprzedniej części. Następne zagrania Ransoma i Jeszke sprawiły, że HydroTruck osiągnął pułap 21 „oczek” (54:33). Pokrótce do nadrobienia zaległości zabrali się Śmigielski przy wsparciu Washintona. Ich celne akcje dały na decydujące 10 minut 14-punktową zaliczkę dla radomian (59:45). Udane próby z dystansu Jamesa Washingtona, a także trafienia spod tablicy Pawła Dzierżaka sprawiły, że Kotwica miała trzypunktową stratę do miejscowych (60:57). Później głębszy oddech dla gospodarzy dali Jeszke oraz Zegzuła. Decydujące okazałe się punkty z pola trzech sekund i wolnych Ransoma. Trójka Patryka Pułkotyckiego i rzuty wolne Jamesa Washingtona jedynie zmniejszyły rozmiar porażki. Ostatecznie HydroTruck triumfował nad Kotwicą 71:65.

Dla radomian 20 punktów, 12 zbiórek i 4 asysty odnotował Kaheem Ransom. Dla Kotwicy 26 punktów i 4 zbiórki miał Piotr Śmigielski.

fot. Dawid Wójcikowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *