Pierwszy krok stołecznej Watahy

Dobre widowisko na warszawskim Kole! Na otwarcie ćwierćfinałowych play-offów w Suzuki 1.Lidze Mężczyzn, Dziki Warszawa pokonują Deckę Pelplin 85:73

Dziki Warszawa  Decka Pelplin 85:73 Statystyki (1-0)

Całkiem udany początek zawodów mieli stołeczni, którzy po trójce Alana Czujkowskiego, a także akcji 2+ Mateusza Bartosza prowadzili pięcioma punktami (8:3). Jednak po drugiej stronie parkietu skutecznie trafiał zza łuku Roman Janik. W następnym fragmencie wyższą przewagę dla Watahy dał akcją „and one” Michał Aleksandrowicz. Następnie do głosu doszli przyjezdni. Późniejsza trójka Krystiana Tyszki oraz punkty Damiana Ciesielskiego i Romana Janika wyprowadziły pelpliński zespół na minimalne prowadzenie (11:13). Po całkiem dobrej wymianie ciosów z obu stron, Dziki ponownie na przód wyprowadził trzypunktową akcją Marcus Azor (17:16). Warszawianie do końca premierowej odsłony dołożyli jeszcze cztery punkty z rzutów wolnych (Azor i Kuźkow). Tym samym miejscowi po tej części prowadzili 21:16.

Po udanym wjeździe pod tablicę Rafała Komendy warszawska Wataha na początku drugiej ćwiartki miała dziewięć „oczek” w zapasie (25:16). Pomału podopiecznych Przemysława Łuszczewskiego do Dzików przybliżały punkty Pawła Kopyckiego i Mariusza Konopatzkiego. Późniejsze „oczka” Wyszkowskiego i Ciesielskiego sprawiły, że Decka w połowie drugiej kwarty wyszła minimalnie do przodu (27:28). W krótkim odstępie czasu znów na przód warszawian wyprowadziły punkty spod tablicy Grzegorza Grochowskiego. Znacznie później oba zespoły wymieniały się ciosami, a także prowadzeniem. Na trzypunktowy rzut Grochowskiego, tę samą broń zastosował Janik. Celna trójka Czujkowskiego ponownie dała inicjatywę gospodarzom. Wynik pierwszej połowy ustalił lay-up Janika dający remis 35:35.

DRUGA POŁOWA

Dzięki dobrym zagraniom Bartosza, a także Motela stołeczni odskoczyli na dwa posiadania (41:37). Dobry rezultat dla podopiecznych Krzysztofa Szablowskiego podwyższyli Aleksandrowicz oraz Bartosz. Słabszy okres gry pelplinian przerwał Ciesielski, lecz przewaga gospodarzy po następnych punktach Aleksandrowicza i Grochowskiego wyniosła ponownie dziewięć punktów (50:41). Pokrótce Janik wraz z Kulisem zaczęli starannie zmniejszać zaległości do miejscowych. Po punktach ze strat Konopatzkiego ekipy dzieliły od siebie dwa posiadania (53:49). Parę chwil później ten sam gracz do spółki z Kulisem kolejnymi „oczkami” dali tylko dwupunktową stratę do stołecznej drużyny. Oddech dla warszawian dał trójką Czujkowski. Ostatecznie po udanych wejściach Wyszkowskiego mieliśmy po trzech kwartach remis 58:58.

Warszawska Wataha dobrze otworzyła decydującą część od dwóch trójek Czujkowskiego przy wsparciu Bartosza i Grochowskiego. Po punktach spod tablicy Motela i Bartosza, Dziki po raz kolejny miały dziewięciopunktowy zapas (72:63). Ponownie obydwie drużyny grały kosz za kosz, lecz wciąż korzystny wynik mieli gracze w białych strojach (76:67). Stołeczni po następnych zagraniach Motela, Bartosza i Kuźkowa odskoczyli na bezpieczne, 14-punktowe prowadzenie (83:69). Pelplinianie już do końcowej syreny nie zdołali nadrobić tych zaległości. Ostatecznie pierwszy krok w stronę półfinału wykonały Dziki, ogrywając Deckę Pelplin 85:73.

Dla Dzików 18 punktów i 7 zbiórek zdobył Alan Czujkowski. Dla Decki 24 „oczka” zaaplikował Roman Janik.

fot. Dziki Warszawa

About Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *