Dziesiąta seria spotkań w Suzuki 1 Lidze Koszykówki Mężczyzn przyniosła nam parę niespodzianek. Znicz Basket Pruszków dzięki świetnej czwartej kwarcie sensacyjnie rozprawił się z Sokołem Łańcut. We wrocławskich derbach lepsi okazali się koszykarze Dusana Stojkova, pokonując WKK Wrocław na ich własnym terenie. Gładkie zwycięstwa odnieśli: GKS Tychy, AZS AGH Kraków oraz Miasto Szkła Krosno. Dziki Warszawa po pięknej bitwie musieli uznać wyższość Górnika Trans.eu Wałbrzych. Co jeszcze się wydarzyło na pierwszoligowych parkietach?
WKK Wrocław – TBS Śląsk II Wrocław 70:82
Wrocławskie derby otworzyły nam środowy wieczór z pierwszoligową koszykówką. Piękny występ Szymona Tomczaka w tym spotkaniu zapewnił rezerwom Śląska zwycięstwo w WKK Sport Center nad podopiecznymi Łukasza Dziergowskiego. Jak na derby przystało początek był bardzo zacięty. Gospodarze postawili na grę drużynową, natomiast w Śląsku brylował Szymon Tomczak. Zawodnicy w zielonych strojach grali pod jego grę, bo był do bólu skuteczny. W premierowej odsłonie trzymał wynik dla gości, którzy po pierwszej kwarcie przegrywali (28:20). Druga kwarta układała się dość podobnie, bo WKK utrzymało przewagę do stanu (39:33). Od tamtego czasu to goście po trójce Sebastiana Bożenko i punktach Kacpra Gordona wyszli na prowadzenie 40:39 i taki też wynik mieliśmy do przerwy.
Po przerwie na prowadzenie najpierw wyszli zawodnicy WKK po trójce Michała Chraboty (42:40), lecz zawodnicy Śląska również odpowiedzieli rzutem trzypunktowym (42:43) i wynik był na styku. Śląsk po trójce Strzępka odskoczył na pięć punktów (51:56), ale WKK zareagowało szybko i po trójce kapitana Kuby Koelnera było (62:62). Po trzech kwartach to gospodarze prowadzili (64:63). W czwartej kwarcie do połowy ostatniej odsłony spotkania wynik oscylował w granicach remisu, lecz po trójce Sebastiana Bożenko goście wyszli na prowadzenie (69:71). W decydujących minutach rywalizacji ponownie odpalił Gordon – dzięki jego akcjom rezerwy Śląska niespodziewanie zwyciężyli w WKK Sport Center 82:70.
Najlepsze zawody w TBS Śląsk II rozegrał Szymon Tomczak, notując 26 punktów i 14 zbiórek. 22 punkty dodał Kacper Gordon. W WKK Wrocław najskuteczniejszy był Tomasz Ochońko (17 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst) oraz Maksymilian Wilczek (15 punktów i 5 zbiórek). Nick Madray, Michał Chrabota oraz Jakub Patoka zagrali dzisiaj dość mizerne zawody, zdobywając odpowiednio: 4, 3 i 5 „oczek”.
Sokół Łańcut – Znicz Basket Pruszków 86:96
Jedna z większych sensacji w tej kolejce – jeśli ktokolwiek pomyślał, że Sokół Łańcut będzie miał łatwy i przyjemny spacer ze Zniczem Basket Pruszków… był w błędzie. Pruszkowianie grający w ósemkę w sportowej hali MOSiR w Łańcucie sprawili swoim fanom prawdziwą sensację, ogrywając Sokoła.
Decydująca dla wyglądu meczu okazała się ostatnia kwarta, w której odpalił Łukasz Bodych a zaraz za nim m.in. Arkadiusz Adamczyk, Błażej Sowa, Łukasz Uberna oraz Karol Kamiński. Dzięki trójce Uberny, Znicz na 2:27 sekund przed końcową syreną prowadził 88:78. Stratę do gości próbowali zmniejszyć Jacek Jarecki, Wojciech Pisarczyk oraz Bartosz Czerwonka, lecz trzypunktowy rzut Karola Kamińskiego okazał się być gwoździem do trumny miejscowych.
Najlepiej punktującym graczem w pruszkowskim zespole był Łukasz Uberna (20 punktów). Po 18 punktów trafili Łukasz Bodych (9 zbiórek) i Karol Kamiński (8 asyst i 5 zbiórek). W pokonanym obozie najlepiej funkcjonował Marcin Nowakowski (17 punktów i 5 asyst) oraz Jacek Jarecki (15 punktów).
GKS Tychy – SKS Starogard Gdański 101:83
Tyszanie do tej pory radzą sobie doskonale na pierwszoligowych salonach, a teraźniejsza wygrana nad Kociewskimi Diabłami jest tego najlepszym przykładem. Koszykarze Bartosza Sarzało trzymali się gospodarzy do połowy trzeciej kwarty, gdy po rzucie z dystansu Tymona Szymańskiego i punktach spod kosza Michała Sadło przegrywali zaledwie dwoma oczkami (55:53). Jednak lepszy moment gry w połowie trzeciej kwarty mieli gracze GKS-u – trójka Trubacza, Stankowskiego oraz punkty Mąkowskiego pozwoliły podopiecznym Tomasza Jagiełki odjechać na 15 punktów (71:56). Jeszcze większą przewagę złapali w połowie czwartej kwarty – wtedy do punktującego tria: Kacper Mąkowski-Radosław Trubacz-Piotr Wieloch dołączyli również Łukasz Diduszko oraz Maciej Koperski (95:74). Koszykarzom ze Starogardu Gdańskiego zabrakło mocniejszych argumentów już do końcowego gwizdka.
Radosław Trubacz rzucił dla zawodników z Tych 24 punkty. 17 „oczek” dopisał Kacper Mąkowski, a następne 14 – Patryk Stankowski. W zespole gości brylował Szymon Ryżek – zdobywca 24 punktów i 6 zbiórek. 16 punktów, 8 zbiórek i 5 asyst miał Filip Stryjewski.
Dziki Warszawa – Górnik Trans.eu Wałbrzych 71:78
Wałbrzyszanie po nieudanym wyjeździe do Opola wrócili na zwycięską ścieżkę, pokonując w Stolicy Dziki. Istotna dla losów meczu okazała się być druga kwarta wygrana w stosunku 25:11. Nie do zatrzymania w tej części był Krzysztof Jakóbczyk, zdobywając 10 z 25 punktów zdobytych przez Górników. Warszawianie w ostatniej kwarcie próbowali jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swą korzyść dzięki trafieniom m.in. Bartosza Majewskiego, Jana Piliszczuka czy Pawła Kopyckiego (71:76 na 12 sekund do końcowej syreny). To jednak było wszystko na co było stać zawodników Krzysztofa Szablowskiego.
Głównym architektem zwycięstwa Górnika był wspomniany Krzysztof Jakóbczyk – 17 punktów. 17 punktów i 8 zbiórek miał Marcin Dymała, a Kamil Zywert do 16 punktów dołożył 5 asyst. W warszawskiej drużynie najskuteczniejszy był Grzegorz Grochowski – autor 14 punktów, 7 asyst i 5 zbiórek. Po 13 punktów dokooptowali Karol Nowakowski, Paweł Kopycki oraz Bartosz Majewski.
AZS AGH Kraków – AZS UMCS Start Lublin 95:68
Akademickie derby, po których oczekiwać mogliśmy znacznie więcej. Przepaść między aktualnymi możliwościami obu tych zespołów była bardzo wyraźna, co pokazują nam liczby. Krakowianie rzucili 13 trójek na 41% skuteczności, podczas gdy lublinianie trafili zalewie pięć na 23% skuteczności. Ponadto akademicy z Koziego Grodu zostali rozwaleni na tablicy (29-51) i dwa razy gorzej grali zespołowo (15-29 w asystach). Krakowianie zasłużenie wygrali wszystkie cztery kwarty, a kulminacyjna była trzecia odsłona. W niej konsekwentnie w ataku grali: Paweł Zmarlak, Wojciech Lesczyński oraz Damian Dyrda – to dzięki ich koszom przewaga wzrosła po 30 minutach do 19 punktów (71:52). Ostatnia dziesiątka była jedynie podsumowaniem całej konfrontacji – krakowianie raz po raz atakowali skutecznie lubelski kosz na co goście z Lublina byli bezsilni.
Wojciech Leszczyńskiego zainkasował najwięcej punktów dla AZS-u AGH Kraków – 18 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst. 16 punktów i 5 asyst miał Patryk Wydra, a 15 punktów i 5 zbiórek dodał Damian Dyrda. W lubelskiej drużynie najjaśniejszą postacią był Bartosz Ciechociński – 15 punktów i 5 zbiórek. Po 13 punktów dołożyli Norbert Ziółko oraz Krzysztof Wąsowicz. Ławka rezerwowych również nie była po stronie lubelskiej ekipy, którą wyraźnie przegrali (22:49).
MKKS Żak Koszalin – Miasto Szkła Krosno 58:79
Kolejna konfrontacja, po której liczyliśmy na bardziej wyrównaną walkę. Zgodnie w zapowiedzi napisaliśmy, że na gorącym fotelu stoi posada Radosława Soji w klubie Miasta Szkła Krosno. Zwycięstwo w koszalińskiej Gwardii powinno na parę dni ostudzić atmosferę panującą w zespole. Pierwsza połowa meczu wyglądała na dość wyrównaną – grę ekipy z Krosna trzymało trio Santiago Vaulet-Julian Jasiński-Szymon Sobiech, a po stronie miejscowych równie skuteczni byli Marcin Tomaszewski oraz Fineto Lungwana. Do przerwy Szklani prowadzili 42:36.
Po przerwie gra koszalińskiej drużyny już nie wyglądała tak kolorowo, a wręcz przeciwnie po stronie krośnian. Ponownie w przyjezdnym zespole zaczął funkcjonować duet Jasiński-Vaulet, a swoje kosze dodali Konrad Dawdo (trójka) oraz Paweł Śpica (lay-up) co dało po trzech częściach 12-punktową zaliczkę (48:60). Ostatnia ćwiartka była jedynie potwierdzeniem, że koszalinianie bez pomysłu na zneutralizowanie zespołowej gry krośnian będą bez jakichkolwiek szans na nawiązanie walki.
Bohaterem sukcesu dla Miasta Szkła był Santiago Vaulet – autor 20 punktów i 9 zbiórek. Double-double w postaci 14 punktów i 10 zbiórek dołożył Julian Jasiński. W koszalińskiej drużynie najskuteczniejszy był Fineto Lungwana – 20 punktów, Marcin Tomaszewski dopisał 16 oczek i 5 zbiórek.
PGE Turów Zgorzelec – Decka Pelplin 73:90
Bez niespodzianki w Zgorzelcu. Decka Pelplin od pierwszej do niemal ostatniej minuty spotkania kontrolował koszykarskie wydarzenia na parkiecie, oddając jedynie raz Turowi prowadzenie na początku drugiej kwarty po trójce Bartosza Bochno oraz lay-upie Kacpra Traczyka (28:27). Od tego momentu pelplinianie na dobre wrócili na prowadzenie dzięki skutecznym koszom Mateusza Kaszowskiego oraz Karola Michałka, prowadząc po 20 minutach dwunastoma punktami (31:43). Zgorzelczanie zarówno w trzeciej oraz czwartej kwarcie starali się za wszelką cenę odwrócić sytuację na swą korzyść, przegrywając po celnej trójce Bochno 73:81 na 1:39 sekund przed końcem konfrontacji. Ostatnie słowa należały do Mariusza Konopatzkiego i Karola Michałka – dzięki ich punktom to zawodnicy Marcina Radomskiego mogli cieszyć się z trzeciego zwycięstwa w pierwszej lidze.
Karol Michałek oraz Mateusz Kaszowski byli najlepszymi graczami w pelplińskim zespole, rzucając po 20 punktów, a Michałek ponadto dołożył 13 zbiórek (double-double). 12 „oczek” dopisał Dawid Sączewski. W ekipie Wojciecha Szawarskiego brylował Bartosz Bochno – autor 19 punktów. 15 punktów i 9 asyst dodał Kacper Traczyk.
Kotwica Kołobrzeg – Weegree AZS Politechnika Opolska 87:68
Remon Nelson rzucił w tym pojedynku 24 punkty, a Czarodzieje z Wydm nie mieli większych problemów z pokonaniem Politechniki Opolskiej. Druga oraz trzecia dziesiątka rywalizacji ustawiła na dobre końcowy rezultat. W obu tych częściach kołobrzeżanie pokazali bardziej kolektywny basket i mocniej pracowali w defensywie, pozwalając rywalowi zdobyć w obu kwartach po 13 „oczek”. Ponadto gospodarzom bardziej siedziały trzypunktowe trafienia (14 trójek na 43%) w odróżnieniu od gości (7 trójek przy 21%). Po 13 punktów w kołobrzeskim zespole dodali Szymon Długosz oraz Mikołaj Kurpisz. Po przeciwnej stronie 14 punktów uzyskał Adam Skiba, 13 punktów dodał Szymon Kiwilsza. Pozostali piątkowi zawodnicy prócz Adama Kaczmarzyka (10 punktów i 6 zbiórek) rozegrali słabszy mecz – Kobel (7), Wilk (4), Rutkowski (2).
fot. MKS Znicz Basket Pruszków (fanpage)