Dziki krok od Wielkiego Finału

Dziki Warszawa zrobiły drugi krok w stronę finału na parkietach Suzuki 1.Ligi Mężczyzn! W drugim półfinałowym spotkaniu warszawianie ograli HydroTrucka Radom 86:73.

Dziki Warszawa – HydroTruck Radom 86:73 Statystyki (2-0)

Z większą energią lepiej spotkanie otworzyła stołeczna Wataha, która po zagraniach Alana Czujkowskiego i wolnych Przemysława Kuźkowa prowadziła 8:2. Damian Jeszke, a także Kaheem Ransom zareagowali na dobry początek miejscowych punktami z pola trzech sekund. Późniejsze punkty obu zawodników przyniosły minimalne prowadzenie dla gości (13:14). Stołeczni powrócili na przód, gdy spod tablicy trafił Kuźkow, a po celnej trójce dodali Azor oraz Aleksandrowicz. Po pierwszej części Dziki miały sześć punktów w zapasie (23:17).

W następnej ćwiartce przewaga podopiecznych Krzysztofa Szablowskiego wzrosła do jedenastu „oczek” po zagraniach Rafała Komendy. Wówczas ważne punkty dla radomian rzucali Jakub Zalewski i Filip Zegzuła. Jednak połowicznie wykorzystane rzuty wolne przez Komendę i Bartosza nadal dawały +11 dla gospodarzy (33:22). W następnym fragmencie gry swój dobry moment w ataku miał Ransom przy wsparciu Patoki. Po punktach spod obręczy Michała Sadły i Filipa Zegzuły, HydroTruck doprowadził do wyrównania (36:36). Ostatecznie po trójce Maksymiliana Motela i udanym wjeździe pod tablicę Przemysława Kuźkowa, Dziki prowadziły po 20 minutach 41:38.

DRUGA POŁOWA

Radomianom na początku kolejnej partii udało się zbliżyć na punkt do Dzików dzięki „oczkom” z wolnych Błażeja Sowy. Oddech dla warszawskiej drużyny na moment dali Czujkowski z Bartoszem, ale dwiema celnymi trójkami z rzędu poczęstował Zegzuła (49:48). W kolejnych minutach tej odsłony mieliśmy znacznie równiejszy pojedynek, lecz warszawianie znów pomału budowali swą przewagę. Po następnych zagraniach Motela i Czujkowskiego, Dziki miały sześć punktów w zapasie. Maksymilian Formella oraz Kaheem Ransom dołożyli następne „oczka” do radomskiego konta. Po 30 minutach gry o cztery punkty więcej mieli stołeczni (64:60).

Trzypunktowe rzuty Aleksandra Griszczuka i Przemysława Kuźkowa dały na otwarcie decydującej kwarty 13-punktową zaliczkę dla Dzików (73:60). Parę chwil potem radomianie odpowiedzieli dobrymi akcjami Jeszke oraz Formelli. Jednak po drugiej stronie parkietu niezawodny pod tablicami był Bartosz (79:69). Późniejsze zagrania z pomalowanego pola Michała Aleksandrowicza i Alana Czujkowskiego okazały się kluczowe do triumfu nad radomską drużyną. Ostatecznie Dziki wygrały drugą półfinałową potyczkę 86:73.

Dla Dzików 19 punktów i 5 zbiórek dał Alan Czujkowski. Dla HydroTrucka 18 punktów i 4 zbiórki zdobył Damian Jeszke.

fot. Dziki Warszawa

About Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *