Suzuki 1 Liga: Wpadka Sokoła w Kozim Grodzie, wygrane gospodarzy w derbach

Sześć środowych meczów zobaczyliśmy w ramach 22. kolejki Suzuki 1 Ligi Koszykówki Mężczyzn. W spotkaniach nie było się bez emocji. W Derbach Mazowsza Znicz Basket Pruszków okazał się lepszy od Dzików Warszawa. Zacięty bój mieliśmy również w Aqua Zdrój, gdzie Górnicy ograli PGE Turów. Trzecią stratę punktów musieli przeboleć zawodnicy Rawlplug Sokoła Łańcut w Kozim Grodzie, gdzie triumfowali gracze AZS-u UMCS Start II Lublin. Pewne zwycięstwa odnieśli tyszanie oraz kołobrzeżanie, pokonując odpowiednio: Miasto Szkła Krosno oraz MKKS Żak Koszalin. Bardzo dobry występ Jana Wójcika sprawił, że rezerwy Śląska Wrocław pokonali Politechnikę Opolską.

TBS Śląsk II Wrocław – Weegree AZS Politechnika Opolska 99:95 STATYSTYKI

Wrocławianie zaliczyli trzecie zwycięstwo pod rząd (pod nieobecność Szymona Tomczaka i Kacpra Gordona), choć rywalizacja we wrocławskiej Kosynierce mogła się skończyć ciut wyższą zaliczką. Podopieczni Dusana Stojkova na początku czwartej kwarty po celnych rzutach Sebastiana Bożenko, Jana Wójcika i trójce Szymona Walskiego prowadzili 80:69. Wówczas przyjezdni rzucili się do nadrobienia zaległości. Skuteczne trafienia Dominika Rutkowskiego, Adama Kaczmarzyka i Jakuba Kobla sprawiły, że na 33,9 sekund do zakończenia meczu opolski zespół tracił jedynie trzy „oczka” (94:91). Chwilowy oddech dla wrocławskiego dał wolnymi Bożenko. Jednak zza łuku przymierzył Wilk i jedynie jedno posiadanie dzieliło obydwa zespoły od siebie (96:94).

Fatalny błąd popełnił po połowicznie wykorzystanych wolnych przez Marchewkę, Bożenko. Rozgrywający w ważnym momencie sfaulował przy próbie za trzy Kobla. Sytuacja dla opolskiego zespołu była z rodzaju idealnych. Trzech podstawowych zawodników (Bożenko, Zagórski, Walski) plus Leńczuk przedwcześnie zakończyli swój udział w meczu przez pięć fauli. Z kolei wszystkie wykorzystane wolne przez Kobla mogły dać remis i emocje do samego końca. Opolski zawodnik trafił jedynie 1 z 3 rzutów wolnych (w całym starciu opolanie 14 razy pudłowali z rzutów wolnych). W końcowym rezultacie celne rzuty wolne Jana Wójcika przypieczętowały sukces dla zawodników z Dolnego Śląska.

Bożenko był najlepiej punktującym graczem, inkasując 28 punktów. Miłosz Góreńczyk dopisał 20 „oczek”, a Jan Wójcik zakończył rywalizację z mocnym double-double (19 punktów i 23 zbiórki). W pokonanym zespole najlepiej zaprezentował się Dominik Rutkowski (20 punktów i 6 zbiórek), 17 punktów i 5 zbiórek dodał Adam Kaczmarzyk. W ten sposób wrocławianie wskoczyli na siódmą pozycję (10-9), a zawodnicy Politechniki Opolski spadli na piątą lokatę (14-7).

GKS Tychy – Miasto Szkła Krosno 89:71 STATYSTYKI

Początek rywalizacji był grą kosz za kosz obydwu ekip. Koszykarze GKS-u Tychy w drugiej części premierowej odsłony zdołali odskoczyć krośnianom na dwucyfrowy dystans dzięki punktom Radosława Trubacza. Nieco później rezultat podwyższyli Patryk Stankowski, Andrzej Krajewski czy Piotr Wieloch swoimi trafieniami, dzięki czemu tyszanom łatwiej się grało w drugiej połowie. Podopieczni trenera Soji co prawda wygrali drugą połowę 41:37 to w żaden sposób nie odmienili losów meczów.

Radosław Trubacz był najskuteczniejszym zawodnikiem GKS-u, zdobywając 22 punkty. 14 „oczek” i 9 zbiórek dodał Andrzej Krajewski. W obozie krośnian po przerwie spowodowanej COVID-19 najlepiej funkcjonował Szymon Sobiech – autor 15 punktów i 5 zbiórek. Po 13 „oczek” dodali Roman Janik i Dariusz Oczkowicz. Krośnianie jak na razie są na 12. miejscu (8-11), lecz mają przed sobą dwa mecze mniej na swym koncie. Tyszanie z kolei wskoczyli na najniższy stopień podium po tym zwycięstwie (15-6).

Górnik Trans.eu Wałbrzych – PGE Turów Zgorzelec 70:68 STATYSTYKI

Wielką okazję na zwycięstwo mieli zawodnicy Turowa Zgorzelec, którzy na początku czwartej kwarty po trzypunktowym rzucie Kacpra Traczyka mieli jedenastopunktową zaliczkę (47:58). Wałbrzyszanie podgonili rezultat dzięki punktom Piotra Niedźwiedzkiego oraz celnym rzutom wolnym Huberta Pabiana oraz Huberta Kruszczyńskiego (63:63). Po wolnych wykorzystanych przez Niedźwiedzkiego zawodnicy trenera Grudniewskiego przejęli prowadzenie, lecz na krótko. Zza łuku przymierzył Bartosz Bochno, co dało przyjezdnym ze Zgorzelca inicjatywę. Ostatnie słowo należało do Krzysztofa Jakóbczyka, który trafił cztery ostatnie punkty dla Górnika (w tym jedną trójkę). 35-letni rzucający skończył zawody na 19 punktach. 16 punktów i 7 zbiórek dodał Piotr Niedźwiedzki. Po przeciwnej stronie 15 punktów zainkasowali: Kacper Traczyk (8 asyst i 6 zbiórek), Michał Marek (14 zbiórek) oraz Bartosz Bochno (7 zbiórek). W ten sposób Górnicy wskoczyli aktualnie na fotel lidera (16-5), a Turów nadal zamyka dolną część tabeli (2-17).

Znicz Basket Pruszków – Dziki Warszawa 82:77 STATYSTYKI

Mówi się, że „derby rządzą się swoimi prawami”. Tak też było podczas Derbów Mazowsza między Zniczem Basket Pruszków a Dzikami Warszawa. Warszawianom przypomniały się stare grzechy z meczów z WKK Wrocław czy Politechniki Opolskiej, gdzie mieli już dwucyfrowe zaliczki. Po pierwszej połowie podopieczni trenera Szablowskiego prowadzili jedenastoma punktami, a na początku trzeciej kwarty po celnym dystansie Kuźkowa nawet 51:37. Pruszkowski zespół dostał niezły upgrade po dłuższej przerwie, a konkretnie Karol Kamiński, Karol Dębski oraz Łukasz Bodych. Za sprawą trzech wymienionych zawodników gracze w żółtych strojach wrócili do gry. Kamiński zamknął trzecią część punktami spod kosza, dając prowadzenie Zniczowi (66:64).

Sprawa wyniku była otwarta przez ostatnie dziesięć minut, a zespoły zdążyły się jeszcze po jednym razie wyjść na prowadzenie. W crunch-time z wolnych nie pomylił się Łukasz Bodych (4/4), co przechyliło szalę zwycięstwa na stronę Znicza (82:77). Kapitalny występ zaliczył wspomniany Karol Kamiński (30 punktów i 5 zbiórek), a solidnie zaprezentował się były zawodnik Dzików, Karol Dębski (14 punktów i 6 zbiórek). W warszawskim obozie brylował Przemysław Kuźkow – autor 28 punktów i 6 zbiórek. 12 „oczek” dopisał Piotr Pamuła. Zawodnicy ze Stolicy po raz trzynasty schodzili z parkietów jako pokonani. Pruszkowianie tym zwycięstwem przeskoczyli Księżaka Łowicz (5-15, 15. miejsce).

Sensation Kotwica Kołobrzeg – MKKS Żak Koszalin 92:77 STATYSTYKI

Piętnasty triumf na parkietach pierwszoligowych parkietach odnotowali koszykarze Sensation Kotwicy Kołobrzeg, pokonując po raz drugi w sezonie Żaka Koszalin. Koszalinianie mimo braku dwóch kluczowych zawodników (Sewioła i Lungwany) doskonale otworzyli spotkanie. Świetnie spisywał się wówczas Maciej Szewczyk, a wtórowali mu Jakub Dłoniak oraz Darrell Harris. Po 10 minutach przyjezdni prowadzili 28:19. Zwrot sytuacji nastąpił w następnej części, gdy Czarodzieje z Wydm agresywnie atakowali w ofensywie oraz wzmocnili defensywę. Remon Nelson aktywnie trafiał do kosza, a zza łuku celowali Wojciech Jakubiak, Piotr Śmigielski oraz Mikołaj Kurpisz. W ten sposób miejscowi objęli 5-punktowe prowadzenie po pierwszej połowie, którego już nie oddali do końca rywalizacji. W drugiej połowie gracze z Kołobrzega kontrolowali przebieg wydarzeń w hali Millenium, triumfując ostatecznie różnicą 15 punktów.

Dla Kotwicy najwięcej punktów zdobył Remon Nelson – 22 punkty i 6 zbiórek. 18 punktów dołożył Damian Pieloch, a Mikołaj Kurpisz – 14 punktów i 6 zbiórek. W koszalińskim zespole najwięcej punktów rzucił Jakub Dłoniak – 18. 14 punktów i 5 zbiórek dodał Maciej Szewczyk. Kołobrzeżanie po tym sukcesie są na 4. pozycji (15-5), Żak z kolei po raz jedenasty dostaje w plecy (8-11) co daje im 13. lokatę.

AZS UMCS Start II Lublin – Rawlplug Sokół Łańcut 90:75 STATYSTYKI

Po słabszym występie w sobotnim meczu domowym z rezerwami Śląska Wrocław (71:91), lublinianie podjęli przed własną publicznością Rawlplug Sokoła Łańcut. Tym razem środowy wieczór podopieczni trenera Łuszczewskiego wspomną go dużo lepiej, ponieważ wygrali z zawodnikami w czarno-żółtych strojach piętnastoma punktami. Rywalizację do końcowej syreny ustawiła druga odsłona wyraźnie wygrana 30:13. W tej odsłonie doskonale spisywał się Adam Myśliwiec, który zdobył połowę punktów z tej dziesiątki (15 punktów). Swoją robotę dołożyli również Roman Szymański oraz Norbert Ziółko. Druga połowa rywalizacji będzie bardziej wyrównana, a łańcucianie nie znaleźli sposobu na przynajmniej zejście na mniej niż 10 punktów.

Wspomniany Myśliwiec zakończył rywalizację na 21 punktach i 11 zbiórkach (double-double), Roman Szymański dopisał 19 punktów i 7 zbiórek. Tym samym osiągnięciem popisał się Mikołaj Stopierzyński. Do 15 punktów dodał 10 zbiórek. W łańcuckim obozie najlepiej spisywał się Wojciech Pisarczyk (19 punktów i 6 zbiórek). Po 14 oczek dorzucili Mateusz Bręk i Mateusz Szczypiński. W ten sposób ekipa z Podkarpacia ustępuje miejsca Górnikowi (przez wzgląd na lepszy stosunek małych punktów) i w obecnej sytuacji na 2. lokacie (17-3). Lubelski zespół ciągle jest na 6. miejscu (11-10) z tą wzmianką, że zagrali dwa mecze więcej.

fot. Nasz Opolski Basket

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *