Efektowny triumf Czarnych Koszul, sensacja w Rydzynie

Środowy wieczór na drugoligowych salonach upłynął pod znakiem pierwszy starć II rundy w fazie play-off. Warszawscy Poloniści bardzo przekonująco wygrali przed własną publicznością z zawodnikami Dijo. Równie pewne triumfy odnieśli koszykarze Pogoni Prudnik i Polonii Bytom, pokonując odpowiednio: Sokół Grupę Avista Ostrów Mazowiecka oraz Sklep Polski MKK Gniezno. Sporą dawkę dał nam bój w Międzychodzie, gdzie zawodnicy Sokoła ograli Basket Hills Bielsko-Biała. Do sporej niespodzianki doszło w Rydzynie, gdzie Rycerze ulegli w domowym pojedynku z Turem. Po triumfie na otwarcie drugiej rundy zaliczyli także zawodnicy: ŁKS-u Coolpack Łódź, Enei Basket Poznań oraz Mickiewicza Romus Katowice.

BS Polonia Bytom – Sklep Polski MKK Gniezno 89:68 STATYSTYKI

W bytomskiej hali na Skarpie bez większej historii. Bytomianie odnieśli planowe zwycięstwo nad Sklepem Polskim MKK Gniezno, choć gnieźnianie w drugiej odsłonie dzielnie walczyli o korzystny wynik. W premierowej odsłonie dzięki punktom Marka Piechowicza i Szymona Daszke udało się zbudować 12-punktową zaliczkę (23:11). Jednak przyjezdni w drugiej kwarcie poprawili swoją grę w ofensywie. To natomiast przełożyło się na drugoligowe boiska, gdzie koszykarze MKK rozłożyli swoją grę na wielu zawodników. Dzięki dobrym zagraniom Huberta Konowalskiego, Marka Sobkowiaka i Dariusza Dobrzyckiego było po pierwszej połowie jedynie trzypunktowe prowadzenie Polonii (39:36). Trzecia kwarta meczu okazała się kluczem do zwycięstwa gospodarzy. Zza łuku nie mylił się Paweł Jurczyński, a ponadto solidnie prezentował się Paweł Bogdanowicz. W ten sposób podopiecznym Mariusza Bacika udało się zwiększyć przewagę do 21 „oczek”, którą dowieźli do końcowej syreny.

ŁKS Coolpack Łódź – BC Swiss Krono Żary 82:66 STATYSTYKI

Premierowa kwarta w wykonaniu łodzian ustawiła na dobre rywalizacje z graczami BC Swiss Krono Żary. Bardzo dobre zawody rozgrywał Norbert Kulon (24 pkt, 9 as), który wraz z Bartoszem Wróblem (16 pkt) i Kacprem Dominiakiem (13 pkt) zdobywali dobrymi akcjami z półdystansu punkty. Natomiast po przeciwnej boiska Jakub Der (22 pkt) oraz Michał Siminski starali się dotrzymywać kroku gospodarzom, lecz to nie wystarczyło aby jakkolwiek zagrozić graczom ŁKS-u. W następnej dyszce Wróbel trafił trzy trójki, co już rozstrzygnęło nam kto z łódzkiej Zatoce Sportu wyjdzie stąd zwycięsko. Jednak zawodnikom Łukasza Rubczyńskiego należy oddać fakt, że nawet w beznadziejnej sytuacji walczyli do samego końca o jak najłagodniejszy rozmiar porażki. W ostatniej dyszce pozwolili miejscowym rzucić zaledwie 10 „oczek”, lecz niewiele zmieniło w końcowym wyniku wygranym przez zawodników trenera Zycha 82:66.

Pogoń Prudnik –  Sokół Grupa Avista Ostrów Mazowiecka 107:85 STATYSTYKI

Jak wartościowym triem jest Madziar-Nowakowski-Mordzak mogli się przekonać w sportowej hali Obuwnika koszykarze Sokoła. Prudniczanie rozstrzygnęli swoje zwycięstwo już w pierwszej połowie pojedynku, gdy w połowie premierowej odsłony spod obręczy punktował Tomasz Nowakowski przy asystach Marca-Oscara Sannyego. Swoją solidną robotę zrobili także Tomasz Madziar, zdobywając w większości punkty z pola trzech sekund oraz Grzegorz Mordzak. 45-letni rozgrywający po raz kolejny udowodnił, że nieważne ile lat śmigasz w baskecie. Najważniejsze jest, aby nadal utrzymywać dobrą dypozycję dnia, a ten gracz po raz kolejny zaliczył solidny mecz. Do 22 punktów dołożył 6 asyst, a z kolei wspomniani wcześniej Nowakowski i Madziar po 23 „oczka”. Po przerwie rywalizacja była bardziej wyrównana, lecz pod kontrolą zawodników Pogoni, którzy zasłużenie wygrali to starcie 107:85.

KKS Polonia Warszawa – Dijo Polkąty Maximus Kąty Wrocławskie 122:57 STATYSTYKI

Koszykarską demolkę dostaliśmy na warszawskim Kole, gdzie poloniści byli o dwie klasy lepsi od graczy z Kątów Wrocławskich. W drugiej dyszce nie było, co zbierać gdyż warszawianie wygrali ją aż 41:12. Nie do zatrzymania z pomalowanego pola był Adam Linowski, który zebrał spod tablicy 11 zbiórek przy 18 zdobytych punktach. Ponadto kawał dobrej roboty odwalił kapitan warszawskiej Polonii, Marcin Dutkiewicz (23 punkty i 7 zbiórek) oraz Adam Anusewicz (19 punktów). Dla 18-letniego rozgrywającego jest to do tej pory najlepszy wyczyn na drugoligowych boiskach.

Sokół Międzychód – Basket Hills Bielsko-Biała 78:73 STATYSTYKI

Jedną z najbardziej wyrównanych rywalizacji w drugiej rundzie play-offów dostaliśmy w Międzychodzie. Solidną robotę w Sokole ponownie zrobili Marcin Wróbel oraz Mariusz Małachowski, notując double-double odpowiednio: 18 punktów i 14 zbiórek oraz 14 punktów i 15 zbiórek. W drugiej oraz trzeciej kwarcie zatrzymali zawodników Basket Hills na 13 punktach, a sami notowali kolejno 22 i 21 „oczek” mimo iż bardzo źle rozpoczęli rywalizację od stanu 6:20. Wówczas grę gospodarzy zaczęli poprawiać Wróbel, Nowak oraz Kalinowskiego. To dzięki ich trafieniom udało się wyjść na prowadzenie po dwóch kwartach (37:36).

W trzeciej części następne punkty Nowaka powiększyły przewagę miejscowego Sokoła do ośmiu punktów. Bielszczanie ratowali się dobrymi pojedynczymi akcjami, lecz było za mało aby w porę zareagować na skuteczny atak gospodarzy. Trzypunktowy rzut Wejmana i połowicznie wykorzystane Lewisa dały 10-punktową zaliczkę na decydujące 10 minut dla Sokoła (59:49). Z początku ostatniej części gospodarze trzymali wypracowaną przewagę. Nieco później gracze z Bielska-Białej pomału zaczęli się przybliżać po punktach Żebrowskiego i Kozaczki (71:67). Po celnym rzucie z dystansu Oskara Janickiego był już tylko punkt straty do drużyny z Międzychodu (73:72). Jednak w kluczowym momencie z półdystansu trafili Nowak oraz Małachowskiego, co jak się później okazało było kluczowe do triumfu nad Basket Hills Bielsko-Biała (78:73).

AZS AWF Mickiewicz Romus Katowice – KSK Ciech Noteć Inowrocław 92:82 STATYSTYKI

Katowiczanie podobnie jak w zeszłym sezonie rozpoczęli drugą rundę od domowego starcia z inowrocławską Notecią. Podopieczni Piotra Wiśniewskiego natomiast mieli sporą szansę na zainkasowanie zwycięstwa. W pierwszej kwarcie dobrze prezentowali się Jakub Kondraciuk, Mikołaj Grod oraz Marcin Majer. Dzięki ich punktom Noteć wyszła na czteropunktową zaliczkę, lecz została odrobiona w dość szybkim tempie. Przyczyniły się do niej punkty Karola Leszczyńskiego i Dawida Grochowskiego. Do miej więcej połowy drugiej kwarty zespoły szły łeb w łeb. Jednak w pewnym momencie gracze Mickiewicza uzyskali przewagę dzięki trójkom Tomasza Krzymińskiego i punktów spod tablicy Karola Leszczyńskiego. Podopieczni Jarosława Jakubca prowadzili po 20 minutach 53:40.

Znacznie równiejszy mecz zrobił się w drugiej połowie, lecz inowrocławianie w paru momentach potrafili zbliżyć się do gospodarzy na siedem-osiem punktów przy pomocy celnych koszy Kondraciuka czy Stańczuka. Jednak w decydującym fragmencie czwartej kwarty odpalił Piotr Karpacz, zdobywając osiem punktów (w tym 2+1). Koszykarze Mickiewicza już do końca rywalizacji trzymali wypracowaną zaliczkę, która wyniosła w końcowym rezultacie 10 punktów (92:82).

Rycerze Rydzyna – KKS Tur Basket Bielsk Podlaski 90:98 STATYSTYKI

Cenne zwycięstwo w Rydzynie i sporą niespodziankę zrobili koszykarze Tura. W premierowej kwarcie mieliśmy wiele zmian prowadzeń i bardzo dobrą grę w ofensywie po obu stronach. Lepiej na niej wyszli zawodnicy Piotra Bakuna, gdy zza łuku przymierzył Mateusz Bębeniec. Natomiast z półdystansu dodali Michał Szwedo i Aaron Weres (26:29). Mateusz Kasiński i Michał Samolak celnymi koszami wyprowadzili Rycerzy na początku drugiej kwarty na przód (33:31). Jednak ta radość trwała dość krótko, bo siedem punktów z rzędu zdobył Tur, bo trójce Weresa i wolnych Zygmunciaka to oni mieli z powrotem inicjatywę (33:38). Do końca drugiej kwarty mieliśmy zacięty bój, a rezultat od czasu do czasu był na styku. Pierwszą połowę zamknęły punkty Sanny’ego, co dało Rycerzom 4-punktowe prowadzenie po 20 minutach gry (50:46).

Po dłuższej pauzie gra się ustabilizowała po obydwu stronach, a Tur trzymał się blisko miejscowych tego starcia. Trafienia Bębeńca i Giżyńskiego ciągnęły grę w ofensywie zawodników z Bielska Podlaskiego. Jednak rydzynianie pod batutą Milczyńskiego, Sanny’ego i Chanasa nadal mieli inicjatywę, prowadząc po półgodzinnej grze 72:67. Rycerzom udało się w połowie ostatniej dyszki odskoczyć na osiem punktów po „oczkach” zdobytych Sanny’ego i punktach z półdystansu Milczyńskiego (87:79). Wówczas Tur zaczął pościg za Rycerzami, notując run 10:0. Po pięciu punktach zdobytych przez Jarosława Giżyńskiego objęli prowadzenie (87:89). W crunch-time nie mylili się z wolnych Kuczyński oraz Lewandowski, co zaprowadziło ich do sukcesu w Rydzynie (90:98).

Enea Basket Poznań – KKS Ragor Tarnowskie Góry 85:72 STATYSTYKI

Poznaniacy odnieśli dość skromne zwycięstwo nad graczami KKS-u Ragor Tarnowskie Góry. W pierwszej kwarcie zespoły nawzajem pozwalały sobie na wiele możliwości w ofensywie, przez co rezultat trzymał się na styku i było wiele zmian prowadzeń. Poznańską grę w następnej kwarcie ciągnął Patryk Stankowski. Zaraz za nim dołączyli się Jakub Simon oraz Jakub Andrzejewski. Dzięki ich celnym trafieniom zawodnicy Enei zbudowali 11-punktową zaliczkę (45:34), którą utrzymali do zakończenia pierwszej połowy. Po przerwie gracze Ragoru w pewnym momencie mieli sporo kłopotów z dokładnym wykończeniem akcji, a wprost przeciwnie miejscowi. Po punktach Wielechowskiego, Fiszera i Szczepańskiego było 61:44. Przyjezdni z Tarnowskich Gór jeszcze próbowali pojedynczymi zrywami przeciągnąć wynik na swą korzyść za sprawą trójek Mateusza Gazarkiewicza (13 pkt, 6 zb) (78:69). Jednak na tym zakończyła się pogoń, ponieważ punkty Stankowskiego i Fiszera wyjaśniły końcowy rezultat na stronę poznaniaków.

KW

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *