Cztery sobotnie spotkania obejrzeliśmy w piątej serii meczów w Suzuki 1 Lidze Mężczyzn! Piąte zwycięstwa w obecnej kampanii odnieśli zawodnicy GKS-u Tychy i HydroTrucka Radom, którzy planowo pokonali odpowiednio: Deckę Pelplin i Start II Lublin. Spora niespodzianka padła w poznańskim CityZen, gdzie zawodnicy Enei pokonali WKK Wrocław.
Decka Pelplin – GKS Tychy 60:76 STATYSTYKI
Sensation Kotwica Kołobrzeg – Weegree AZS Politechnika Opolska 83:67 STATYSTYKI
HydroTruck Radom – Start II Lublin 100:89 STATYSTYKI
W Radomskim Centrum Sportu, gdzie zostało rozegrane domowe starcie HydroTrucka z rezerwami Startu Lublin doszło do historycznego momentu, o którym wspominał na Twitterze Jan Delmanowski. Rywalizację na poziomie zaplecza ekstraklasy prowadziła żeńska trójka sędziowska.
Co ważniejsze, pierwszoligowy zespół z Lublina został wzmocniony trzema zawodnikami na co dzień występującymi w ekstraklasie: Bartłomiejem Pelczarem, Romanem Szymańskim i Michałem Krasuskim.
Jednak wspomniane trio nie zaprowadziło lubelskiego zespołu do triumfu nad miejscowymi. Radomianom na początku spotkania udało się odskoczyć na osiem punktów, gdy doskonale grał duet Kaheem Ransom – Damian Jeszke (18:10). Odrobinę później Krasuski, a także Pelczar swoimi celnymi rzutami podgonili wynik. Jednak gospodarzom udało się ponownie odskoczyć na sześć punktów. W następnych częściach gospodarzom udało się zbudować wyraźniejszą przewagę, która pod koniec trzeciej części osiągnęła pułap 24 punktów (72:48). Jednak lublinianie nie złożyli broni i walczyli o jak najmniejszy rozmiar kary. Do wspomnianego wcześniej tria Pelczar-Krasuski-Szymański swoje celne kosze dodał Wiktor Kępka, a także Miłosz Ziółkowski. Ostatecznie HydroTruck Radom pokonał Start II Lublin 100:89.
Pierwszoplanową postacią w lubelskiej drużynie był Michał Krasuski, który był bliski osiągnięcia triple-double (27 punktów, 9 asyst i 8 zbiórek). Po radomskiej stronie również bliski takiego wyczynu był Kaheem Ransom, który do 15 punktów dopisał 12 zbiórek oraz 6 przechwytów. Po 13 „oczek” dopisali Filip Zegzuła i Bartłomiej Pietras.
Enea Basket Poznań – WKK Wrocław 80:62 STATYSTYKI
Koszykarze Enei Basket Poznań sprawili swoim kibicom radość, ponieważ pokonali na własnym terytorium WKK Wrocław. Wrocławianie po wyrównanej premierowej odsłonie (18:18) wyszli na ośmiopunktową zaliczkę, gdy z dystansu przymierzył Dominik Rutkowski, a następne „oczka” dopisali Tomasz Ochońko i Kamil Zywert. Parę minut później ze spotkaniem musiał się pożegnać Jakub Koelner z powodu zbyt głośnej opinii w kierunku arbitrów (wcześniej niesportowo popełnił przewinienie na Marcinie Tomaszewskim). Zawodnicy z Dolnego Śląska powiększyli swoją przewagę do dziesięciu punktów, gdy spod kosza aplikował Karol Nowakowski (22:32). Poznaniacy do końca pierwszej połowy mozolnie odrabiali straty przy pomocy punktów Jakuba Simona i Marcina Dymały. Zawodnicy WKK po 20 minutach wygrywali 36:27.
Sytuacja diametralnie zmieniła się w drugiej połowie. Gościom co prawda udało się na początku trzeciej kwarty trzymać wypracowaną przewagę, to już później przestało im cokolwiek wpadać. W poznańskim zespole aktywni byli Dymała, Wielechowski, a także Fraś. Ich celne trzypunktowe rzuty sprawiły, że podopieczni Przemysława Szurka objęli prowadzenie po 30 minutach gry 58:45. Tomaszewski oraz Dymała dwiema trójkami podwyższyli przewagę swojego zespołu do 19 punktów. Tomasz Ochońko starał się w pojedynkę wziąć odpowiedzialność za nadrobienie tej różnicy, ale skutecznie przeszkodziły mu celne trafienia zza łuku Fiszera i Wielechowskiego. Zawodnicy Enei Basket Poznań dowieźli dwucyfrowe prowadzenie do końcowej przystani. Ostatecznie poznański zespół wygrał z WKK Wrocław 80:62.
Głównym architektem trzeciego zwycięstwa Enei był Marcin Dymała, autor 23 punktów i 7 zbiórek. Dla pokonanych 17 punktów odnotował Tomasz Ochońko.
KW