Horror w Kołobrzegu! HydroTruck lepszy od Kotwicy po dogrywce

Pełna dramaturgia w kołobrzeskiej hali Milenium! Ostatecznie HydroTruck Radom wygrał po dogrywce z Sensation Kotwicą Kołobrzeg 95:93.

Sensation Kotwica Kołobrzeg – HydroTruck Radom 93:95 (po dogrywce) Statystyki

Po dość wyrównanym początku meczu trafienia spod tablicy Damiana Jeszke oraz Błażeja Sowy dały gościom czteropunktowe prowadzenie (3:7). Kołobrzeżanie odpowiedzieli trafieniami z gry Patryka Pułkotyckiego i Damiana Pielocha, lecz korzystny wynik dla HydroTrucka trzymali Filip Zegzuła oraz Damian Jeszke. Później po celnej trójce dla swoich ekip dodali Witalij Kowalenko oraz Jakub Zalewski (11:17). Jeszcze jeden celny rzut zza łuku Zegzuły sprawił, że radomianie cieszyli się z dziewięciopunktowego zapasu, lecz na krótko. Trzy celne próby z dystansu duetu Pieloch-Dzierżak dały po premierowej odsłonie jedynie dwupunktowe prowadzenie dla przyjezdnych (20:22).

Kolejna udana próba zza linii 6,75m Kowalenki pozwoliła Kotwicy na początku drugiej części objąć prowadzenie. W następnych minutach tej ćwiartki zespoły na zmianę wymieniały się ciosami, a także inicjatywę. Po akcji „and one” Kacpra Rojka i punktach spod obręczy Michała Sadły o cztery „oczka” więcej miał HydroTruck (27:31). Jednak w kołobrzeskim zespole świetnie dysponowani byli Paweł Dzierżak, a także Damian Pieloch. Kołobrzeski duet dołożył wspólnie piętnaście następnych punktów, co dało po pierwszej połowie nieznaczne prowadzenie „Czarodziejom z Wydm” – 42:41.

DRUGA POŁOWA

Po przerwie mecz znacznie się wyrównał, a trójka Zalewskiego i wykorzystane wolne przez Zegzułę dały ponownie radomianom cztery punkty w zapasie (45:49). Pokrótce tę stratę zniwelował do zera swoimi trafieniami Mikołaj Kurpisz. Po dłuższej chwili żadna ze stron nie objęła dość znacznej przewagi. Dopiero trójki Klawy oraz Pielocha sprawiły, że Kotwica miała cztery „oczka” więcej od HydroTrucka (60:56). Tę samą broń zastosował potem Rojek, ale wynik trzeciej partii ustawił dwiema celnymi trójkami Pieloch (66:59).

Na początku czwartej kwarty za próbę odrabiania zaległości podjął się Zegzuła, ale przyzwoicie wtórowali mu Kowalenko i Pułkotycki (71:63). Jednak podopieczni Roberta Witki nie zamierzali odpuszczać rywalizacji, notując następne siedem „oczek” z rzędu. Po dużo późniejszej trójce Zalewskiego, HydroTruck wrócił na prowadzenie (71:73). Wówczas ciężar zdobywania punktów spoczywał na Jamesie Washingtonie. Po wykorzystanych w stu procentach rzutach wolnych mieliśmy remis (75:75). Na 32 sekundy przed końcem potyczki po celnej trójce dla swoich drużyn dodali Zegzuła oraz Pułkotycki. Szansę na zamknięcie rywalizacji w regulaminowym czasie miał Zegzuła, lecz jego próba zza łuku dotknęła jedynie obręczy. W ten sposób w kołobrzeskiej hali Milenium mieliśmy dogrywkę.

DOGRYWKA

W dodatkowym czasie gry zza łuku precyzyjnie trafiał Pułkotycki przy wsparciu Washingtona. Jednak po radomskiej stronie spod tablicy punktowali Jeszke, a także Zalewski. Żadna ze stron nie miała nad drugą dość znacznej przewagi (88:88). Dzięki trójce Washingtona i alley oopowi Dzierżaka, Kotwica miała znów minimalną przewagę nad gośćmi z Mazowsza (93:92). Kluczowe na wagę zwycięstwa okazały się celne rzuty wolne Filipa Zegzuły! Finalnie HydroTruck Radom wygrał w Kołobrzegu 95:93.

Dla HydroTrucka 31 punktów i 5 zbiórek zaaplikował Filip Zegzuła. Dla Kotwicy 24 punkty zainkasował Damian Pieloch.

fot. Fiołek art pl
red.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *