Czwartkowe, hitowe starcie w sportowej hali WKK Sport Center przy ulicy Czajczej otworzyło 18.serię spotkań w Suzuki 1 Lidze Koszykówki Mężczyzn. Górnik Trans.eu Wałbrzych wygrał z WKK Wrocław 84:74
WKK Wrocław – Górnik Trans.eu Wałbrzych 74:84
Przed rozpoczęciem rywalizacji do zespołu Łukasza Dziergowskiego powrócił Łukasz Uberna, który obecną kampanię rozpoczął w Zniczu Basket Pruszków. Dodatkowym smaczkiem tego pojedynku był powrót do wrocławskiej hali Piotra Niedźwiedzkiego, który całkiem niedawno bronił barw wrocławskiej drużyny. Zawodnicy Łukasza Grudniewskiego zdawali sobie sprawę z rangi tej konfrontacji – w pierwszym spotkaniu obecnego sezonu wałbrzyszanie przegrali z nimi w Aqua Zdroju 71:74 i bardzo chcieli odegrać się za ten wypadek przy pracy. W wałbrzyskim obozie zabrakło Jana Malesy. Wrocławianie tym zwycięstwem mogli przełamać fatalną serię z ostatnich dwóch miesięcy.
Premierowa odsłona w wykonaniu obydwu zespołów była stosunkowo wyrównana, a inicjatywa przechodziła z jednej strony na drugą. W połowie tej części po celnej dobitce spod kosza Piotra Niedźwiedzkiego to Górnicy minimalne prowadzili (12:13). W następnym fragmencie żaden z zespołów nie odpuszczał walki – na trójkę Kamila Zywerta spod tablicy odpowiedział Michał Chrabota (16:16). Końcowy fragment tej kwarty należał do wrocławian. Po trójce Maksymiliana Wilczka i Tomasza Ochońki, WKK prowadziło po dziesięciu minutach z Górnikiem 24:19.
Podobny przebieg był na początku następnej części, w której ekipy trafiały spod kosza. Nieco później lepszy moment w swojej grze mieli przyjezdni. Za sprawą punktów Huberta Kruszczyńskiego i Marcina Dymały z powrotem do przodu byli Górnicy (28:29). Ponad minutę później na prowadzeniu byli z powrotem wrocławianie, dzięki celnej dobitce Nicka Madraya (32:31). Taki stan rzeczy utrzymywał się przez większą część tej kwarty, a rezultat orbitował wokół remisu. Końcowa faza pierwszej połowy należała do Górnika. Po celnym trafieniu spod kosza Niedźwieckiego i wolnych Jakóbczaka, goście schodzili na dłuższą przerwę z jednopunktową zaliczką (40:41).
Po dłuższej przerwie kibice otrzymali dobry spektakl jak z pierwszych dwóch kwart. Oba zespoły grały kosz za kosz i co jakiś czas na zmianę wychodziły na prowadzenie. Dzięki celnym punktom spod kosza Niedźwiedzkiego goście objęli czteropunktowe prowadzenie (49:53). Taka zaliczka została szybko odrobiona przez Michała Jędrzejewskiego (trójka) i Michała Chraboty (lay-up). Ten sam gracz dołożył trafienie zza linii 6,75 m, dając kilkupunktowe prowadzenie dla miejscowych (57:53). Trzecią dziesiątkę zamknął trzypunktowym rzutem Jakóbczyk, co w ten sposób dało oczko przewagi dla WKK (57:56).
Ostatnią ćwiartkę lepiej otworzyli wałbrzyszanie. Za sprawą trójki Pabiana oraz punktów z pomalowanego pola Niedźwiedzkiego ekipa przyjezdnych miała ponownie kilkupunktową przewagę nad gospodarzami (59:63). Po raz kolejny gospodarze odrobili różnicę za sprawą Prostaka i Chraboty (64:63). Inicjatywa przechodziła jeszcze ze trzy razy z jedną na drugą stronę. W kluczowej fazie meczu w zespole Górnika aktywni byli m.in. Jakóbczyk, Dymała czy Pabian. To dzięki ich trafieniom wałbrzyszanie osiągnęli 11-punktowe prowadzenie (66:77). Wrocławska drużyna już do końca rywalizacji nie potrafiła znaleźć sposobu na odwrócenie meczu. W ostatecznym rozrachunku Górnik Trans.eu Wałbrzych pokonał WKK Wrocław 84:74.
fot. Kamil Wróbel (archiwum)