Dwunasta kolejka meczów w drugoligowych rozgrywkach grupy A i B przyniosła w większości starć dwucyfrowe zwycięstwa. Jedyne spotkanie, które zakończyło się po bardzo ciekawiej walce w Piszu, gdzie gracze Rosia niespodziewanie ograli Isetię Warszawa. Zaskakujące zwycięstwo odniosła także Tarnovia Basket Tarnowo Podgórne, które pewnie pokonało MKK Pyrę Szkołę Gortata Poznań. Co działo się w pozostałych spotkaniach?
Sokół Grupa Avista Ostrów Mazowiecka – ŁKS Coolpack Łódź 66:88
Koszykarze ŁKS-u Łódź bardzo pewnie odnotowali wyjazdowe zwycięstwo nad rozpędzonym w ostatnim czasie Sokołem. To na dobrą sprawę mógłby być koniec opisu tego spotkania, ponieważ łodzianie już na samym początku rywalizacji osiągnęli pułap 14 punktów po trójce Arkadiusza Świta (6:20). W późniejszych fragmentach pojedynku swoje trafienia dołożyli m.in. Bartłomiej Bartoszewicz, Norbert Kulon, Bartosz Wróbel czy Michał Mycko, co dało po dwudziestu minutach 42:28. Gracze z Ostrowi Mazowieckiej złapali wiatr w żagle po zmianie stron, gdy celnie spod kosza trafiał Mohammed Abdelaal a kolejne oczka dokładali Mateusz Zozuń i Cezary Karpik – to zmniejszyło dystans do łódzkiego zespołu, który wyniósł po półgodzinie gry dziesięć oczek. Odjazd przyjezdnych nastąpił w trzeciej minucie ostatniej części, gdy z dystansu trafiał Świt, Wróbel, a z pomalowanego pola skuteczni byli Dominiak, Kołodziejczyk, Zapart czy Kulon. Łodzianie ostatecznie pokonali Sokoła 88:66.
KKS Tur Basket Bielsk Podlaski – AZS UJK Kielce 107:78
Emocje w starciu w Bielsku Podlaskim były jedynie w premierowej odsłonie. W niej odmłodzona ekipa AZS-u UJK Kielce bardzo dzielnie podjęła wyzwanie Tura, prowadząc po trójce Maksymiliana Czapli i półdystansie Filipa Grada 26:23. Od początku drugiej kwarty zawodnicy Tura otworzyli serialem punktowym – 17:0 po akcjach Jarosława Giżyńskiego, Przemysława Tradeckiego czy Marcina Marczuka. Zawodnicy z Bielska Podlaskiego już do samego końca rywalizacji wszystkie boiskowe wydarzenia, kończąc jakże bardzo pewnym zwycięstwem 107:78.
Kolejarz Basket Radom – MUKS Piaseczno 87:67
Pierwszą odsłonę zgodnie z planem wygrali radomianie (27:17), a następną dziesiątkę piasecznianie (25:15). To z kolei nam dało nam po pierwszej połowie na radomskiej tablicy remis – 42:42. Decydująca dla losów konfrontacji okazała się trzecia kwarta, w której zawodnicy MUKS-u z 13 rzutów z gry trafili tylko 3. Radomska ekipa od stanu 51:50 złapali serię czternastu punktów z rzędu, gdy w strzeleckiej dyspozycji był Mateusz Zwęgliński. Ostatnia część była jedynie potwierdzeniem, że miejscowi nie wypuszczą z rąk wygranej w sobotni wieczór. Kolejarz wrócił na swą zwycięską ścieżkę, pokonując MUKS Piaseczno 87:67.
TSK Roś Pisz – Isetia Warszawa 85:80
Piszanie do pojedynku z Isetią Warszawa wystąpili bez Szymona Ćwiklińskiego, który najprawdopodobniej do końca sezonu na zasadzie wypożyczenia będzie grał w pierwszoligowych barwach Kociewskich Diabłów. Piszanie otworzyli pierwszą dyszkę od wyniku 14:2. Wówczas warszawianie zdołali wrócić do gry dzięki celnym rzutom Patryka Jankowskiego czy Huberta Stopierzyńskiego, a ponadto dwukrotnie piłkę do kosza zapakował Dariusz Sarnacki (18:17). W kolejnych fragmentach tego starcia miejscowi próbowali odskakiwać na parę oczek, lecz warszawska ekipa za każdym razem potrafiła to nadrobić. Pod koniec drugiej części zawodnicy Rosia złapali pięć punktów z rzędu – trójka Szymona Urbańskiego dała po połowie siedmiopunktową zaliczkę dla podopiecznych trenera Radosława Koniecki (42:35). Po dłuższej przerwie, gościom ze Stolicy wrzucili wyższy bieg – za sprawą punktów Jankowski i akcji 2+1 Stopierzyńskiego przewaga Rosia stopniała do czterech punktów (53:49). Jednak w odpowiedniej chwili odpalił Konrad Niewczas i to dzięki niemu ekipa z Pisza prowadziła przed decydującą dziesiątką – 66:56. Ten sam zawodnik wraz z Urbańskim dołożył kolejne, celne rzuty dające dość sporą przewagę (78:62). Warszawski zespół próbował nawiązać rywalizację dzięki skutecznym akcjom Jankowskiego i Dębskiego, lecz nie wystarczyło na to czasu. W końcowym rozrachunku doszło do małej niespodzianki – TSK Roś Pisz pokonał mocniejszą Isetię Warszawa 85:80
W pozostałych wynikach spotkań grupy B zwycięsko wyszły ze spotkań Żubry Białystok, drugoligowi Legioniści oraz KKS Polonia Warszawa:
Żubry Chorten Białystok – KS Legion Legionowo 86:70
Energa Hutnik Warszawa – Akademia Koszykówki Legia Warszawa 91:115
KKS Polonia Warszawa – UKS Trójka Żyrardów 109:50
AZS UMK Transbruk Toruń – TS Basket Poznań 65:90
Koszykarze Waldemara Mendela w paru spotkaniach byli blisko odniesienia zwycięstw, a w ostatniej kolejce sprawili sensację ogrywając Tarnovię Basket. To dało mocnego kopa, ponieważ w mieście słynącym z Pierników bardzo pewnie pokonali podopiecznych trenera Michalskiego. Torunianie dzielnie dotrzymywali kroku gościom przez 27 minuty całej rywalizacji. Jednak w odpowiednim momencie spotkania skutecznie grali Jakub Zamiatowski, Łukasz Kupczyński, Łukasz Ulchurski oraz Maciej Rostalski. Poznaniacy prowadzili na 6:27 sekund do końcowej syreny meczu aż 78:55. Już do końca meczu goście z Poznania bezpiecznie dowieźli wyraźne prowadzenie, które w końcowym efekcie wyniosło 25 punktów.
Tarnovia Basket Tarnowo Podgórne – MKK Pyra Poznań 89:71
Fenomenalny występ zza łuku Lee Roberta Danderfera (8/10 za trzy) sprawił, że Tarnovia wygrała bardzo pewnie z faworyzowanym MKK Pyra Szkoła Gortata Poznań. Kluczem do zwycięstwa podopiecznych trenera Rafała Urbaniaka była skuteczna gra zza łuku, gdzie Tarnovia trafiła 15 trójek na 63% skuteczności. Doskonale w tym elemencie spisywali się m.in. wspomniany wcześniej Lee Robert Danderfer oraz Paweł Mowlik, którzy wspólnie trafili 14 z 15 trójek. Solidne zawody zaliczył również Seweryn Sroczyński – 26-letni skrzydłowy wprawdzie miał niższy wskaźnik skuteczności z gry (47,5%) to był trzecim najlepiej punktującym zawodnikiem (21 punktów, 10 zbiórek). W zespole z Poznania skutecznie grali Przemysław Szymański (18 punktów, 6 zbiórek) z Aleksandrem Adamczakiem (15 punktów), lecz zabrakło im zabezpieczenie własnej tablicy, którą wyraźnie przegrali (29:44).
KSK Noteć Ciech Inowrocław – Sklep Polski MKK Gniezno 91:62
Ten pojedynek w inowrocławskiej hali Widowiskowo-Sportowej zapowiadał się bardzo interesująco. Zawodników Noteci oraz Sklepu Polskiego MKK dzielił zaledwie punkt w ligowej tabeli grupy A (Noteć – 9:1, 19 pkt, MKK – 8:2, 18 pkt). Jednak nikt nie przewidywał, że dostaniemy jedynie jednostronny pojedynek. Inowrocławianie otworzyli to starcie od prowadzenia 12:2, dzięki celnym rzutom Mikołaja Groda. Niemal do końcowej syreny podopieczni trenera Piotra Wiśniewskiego sprawowali kontrolę nad całą konfrontacją. Gnieźnianie w paru momentach drugiej kwarty zbliżali się do Noteci na siedem punktów za sprawą celnych akcji Emila Raua (37:30). Pod koniec pierwszej połowy gospodarze wrócili do dwucyfrowej zaliczki dzięki wykorzystanym wolnym przez Groda i Kretkowskiego (46:31). Po dłuższej przerwie koszykarze Noteci kontynuowali dobrą passę z premierowej odsłony. Coraz śmielsze poczynania Jakuba Kondraciuka (11 pkt w trzeciej kwarcie) oraz jego kolegów sprawiły, że zawodnicy Noteci mogli bez większych problemów dopisać do swojego konta 10 zwycięstwo.
W pozostałych wynikach grupy A kolejne dwa punkty do tabeli grupy A dopisały – Ogniwo Szczecin, Trefl II Sopot, Sokół Międzychód oraz Enea Basket Poznań:
SMS PZKosz Władysławowo – Ogniwo Szczecin 54:79
Trefl II Sopot – Miasto Zakochanych Chełmno 85:68
Sokół Międzychód – Enea Astoria II Bydgoszcz 81:44
Politechnika Gdańska – Enea Basket Poznań 53:86
fot. Arkadiusz Spinek (archiwum)