Suzuki 1 Liga: Sokoły już 5-0, double-double Żeleźniaka

Dobry mecz w wykonaniu Marcina Nowakowskiego i nowego nabytku Sokoła – Jacka Jareckiego zaprowadziło gospodarzy do zwycięstwa nad beniaminkiem z Lublina. Przekonujące zwycięstwa odnieśli faworyci spotkań: WKK Wrocław zdominował AGH Kraków, Górnik rozprawił się z Turowem Zgorzelec, Kotwica okazała się lepsza od Żaka, a Dziki Warszawa w derbach Mazowsza pokonali Znicza Basket Pruszków. Mocno ofensywną rywalizację zobaczyliśmy w Łowiczu, lecz górą w tym starciu były Kociewskie Diabły. Z kolei GKS Tychy wrócił na zwycięską ścieżkę, ogrywając w Krośnie graczy Miasta Szkła.

Sokół Łańcut – AZS UMCS Start Lublin 83:69

  • Gracze AZS-u UMCS Start Lublin podeszli do starcia w Łańcucie w mocno okrojonym składzie. Szkoleniowiec lubelskiej drużyny Przemysława Łuszczewskiego nie mógł skorzystać z usług Sebastiana Waldy, Bartłomieja Pelczara (obaj kontuzjowani) oraz Karola Obarka i Mikołaja Stopierzyńskiego. W wyjściowej piątce pojawili się za to Bartłomiej Nycz, Krzysztof Wąsowicz oraz Norbert Ziółko.
  • Mimo luk w składzie personalnym lublinianie udanie rozpoczęli to starcie. Dzięki dobrej grze Bartosza Ciechocińskiego i Krzysztofa Wąsowicza, goście objęli 6-punktowe prowadzenie (12:18). Do głosu w późniejszych fragmentach meczu doszli gospodarze za sprawą trzypunktowych akcji Filipa Struskiego i nowego nabytku – Jacka Jareckiego. Sokoły w połowie drugiej części doprowadziły do wyrównania 28:28. Sprawy lublinian wzięli ponownie Wąsowicz oraz Ciechociński, dodając kolejne punkty a zza linii 6,75m trafił Norbert Ziółko. W ten sposób gracze trenera Łuszczewskiego wygrywali po dwóch kwartach 39:34.
  • Po zmianie stron trzecia dziesiątka w pierwszych minutach była grana falami – na pięć oczek zdobytych przez Nycza, siedmioma punktami z rzędu odpowiedział Nowakowski. Jednak w dobrej dyspozycji był Tymoteusz Pszczoła i dzięki jego trafieniom z półdystansu przyjezdni trzymali się z przodu. Sokołom udało się nieco uszczuplić różnicę – po skutecznych rzutach Przemysława Wrony i Michała Lisa, AZS UMCS Start prowadził po 30 minutach jedynie 58:55. Przełomowa okazała się czwarta kwarta. Wyższy bieg w ofensywie miejscowych wrzucili m.in. Mateusz Szczypiński, Jacek Jarecki, FIlip Struski, Bartosz Czerwonka oraz Marcin Nowakowski. To pozwoliło odskoczyć Sokołowi na 14 punktów i kontrolować mecz do końcowej syreny.
  • Najlepiej punktującymi zawodnikami w zespole Dariusza Kaszowskiego byli Marcin Nowakowski (7 asyst) oraz Jacek Jarecki (5 zbiórek). Obaj rzucili po 16 punktów. 14 punktów i 7 zbiórek dołożył Filip Struski. W obozie lublinian po 17 punktów zdobyli Bartosz Ciechociński (7 zbiórek i aż 6 strat) oraz Krzysztof Wąsowicz (7 asyst i 6 zbiórek). 16 punktów i 6 zbiórek dodał Tymoteusz Pszczoła.

Dziki Warszawa – Znicz Basket Pruszków 67:48

  • Mecz dla koszykarskich koneserów zobaczyliśmy w warszawskich Koło. Po wyrównanej pierwszej odsłonie, minimalnie wygranej przez Znicza (13:14) w następnej zobaczyliśmy bardzo defensywny basket. Dużo nieskutecznych akcji oraz sporo błędów po obydwu stronach i w połowie drugiej kwarty zespoły wspólnie zdobyły ledwo sześć punktów. Lepiej z tej sytuacji wybrnęli gracze Dzików – po punktach z półdystansu Karola Nowakowskiego i Tomka Żeleźniaka, warszawianie prowadzili ze Zniczem po 20 minutach 29:20.
  • Kluczowa okazała się ostatnia kwarta, w której bez dwóch zdań kontrolowały Dziki. Skuteczne rzuty Bartosza Majewskiego oraz kolejne oczka zdobyte przez Tomka Żeleźniaka dały znaczną przewagę nad Zniczem (63:46), który stracił jakiekolwiek argumenty w tej rywalizacji.
  • Najwięcej punktów dla zawodników Krzysztofa Szablowskiego uzyskał Tomasz Żeleźniak – 17 punktów i 15 zbiórek, co dało mu zdobycz double-double. 16 punktów i 6 asyst dodał Bartosz Majewski. Po przeciwnej stronie, 15 punktów i 12 zbiórek zainkasował Łukasz Bodych. 10 punktów i 6 zbiórek dokooptował Łukasz Uberna.

Miasto Szkła Krosno – GKS Tychy 70:74

  • Początek pierwszej kwarty był mocno wyrównany. Krośnianie wyszli na prowadzenie po trójce Santiago Vauleta, lecz tyski GKS odpowiedział natychmiastowo akcją 2+1 Krystiana Tyszki. Nikt w tej części nie zdołał odskoczyć wyraźnie rywalowi. GKS pod koniec kwarty prowadził (16:12), lecz wypuścił prowadzenie z rąk na sekundę przed jej końcem, gdy z góry piłkę zapakował Szymon Sobiech a po nim Konrad Dawdo (16:16). Drugą część gry krośnianie rozpoczęli od trójki Santiago Vauleta (19:16), lecz w późniejszym fragmencie meczu to GKS przejął inicjatywę. Świetnie grał Radosław Trubacz, grą kierował dobrze Piotr Wieloch. Tyszanie w porównaniu do Miasta Szkła unikali głupich strat piłki i po dwóch kwartach podopieczni Tomasza Jagiełki prowadzili siedmioma oczkami (28:35).
  • Początek trzeciej kwarty był podobny do pierwszej dyszki. Obydwie drużyny tego dnia były bardzo nieskuteczne. Ekipę gości napędzał duet Wieloch-Koperski, zaś w zespole gospodarzy w końcu na miarę swoich możliwości grał Julian Jasiński i po 30 minutach meczu było minimalne prowadzenie gospodarzy (44:43). Jeśli ktoś narzekał na poziom spotkania to czwarta kwarta wynagrodziła chyba wszystko, co mogliśmy do tej pory zobaczyć. Od początku to krośnianie narzucili swój styl gry. Po trzypunktowym rzucie Jasińskiego, zawodnicy Radosława Soji prowadzili 60:56. Jednak na 1:45 sekund przed końcem rywalizacji po fenomenalnej akcji 3+1 Radosława Trubacza i wykorzystanych wolnych przez Macieja Koperskiego to goście z Tych wyszli na czteropunktowe prowadzenie (60:64). Taka różnica trzymała się na 20 sekund przed końcową syreną. Celnym rzutem zza łuku popisał się Vaulet, dając jeszcze szansę na odwrócenie losów (70:71). Piotr Wieloch wykorzystał połowicznie rzuty wolne – przy drugiej próbie tyszanie zebrali piłkę. Dwa wykorzystane wolne przez Łukasza Diduszki przypieczętowały zwycięstwo GKS-u Tychy w Krośnie.
  • W tyskim zespole najwięcej punktów uzyskał Piotr Wieloch – 24 punkty, 5 zbiórek i 5 asyst. 17 oczek dopisał Radosław Trubacz. W pokonanym zespole z Krosna 28 punktów i 11 zbiórek uzbierał Santiago Vaulet, Julian Jasiński dodał 13 punktów i 8 zbiórek.

    Autor: Nikodem Borek

MKKS Żak Koszalin – Kotwica Kołobrzeg 64:80

  • Po siedmioletniej przerwie powróciły Derby Pomorza Środkowego, lecz z udziałem Żaka Koszalin, który oficjalnie podejmował na boisku Kotwicę Kołobrzeg. Gospodarze dobrze rozpoczęli mecz, trójka Eryka Naczelnisa i dobre wejście pod kosz Jakuba Dłoniaka dały 6-punktową zaliczkę dla Żaka (16:10). Jednak z minuty na minutę coraz lepiej zaczęli grać kołobrzeżanie za sprawą Damiana Pielocha, Wojciecha Jakubiaka i Piotra Śmigielskiego. Celna trójka drugiego z wymienionych graczy dała po 20 minutach minimalne prowadzenie dla Czarodzieji z Wydm, 37:36.
  • Po dłuższej przerwie mieliśmy kompletną dominację Kotwicy zwłaszcza po upływie 120 sekund trzeciej kwarty. Od stanu 40:40 zawodnicy Rafała Franka zrobili sporą ucieczkę. Dzięki celnym akcjom Remona Nelsona, Mikołaja Kurpisza i Piotra Śmigielskiego, przyjezdni odskoczyli na wyraźną przewagę 16 punktów (40:56). Koszalinianie zdołali pod koniec trzeciej części podgonić wynik za sprawą zdobytych punktów z pomalowanego pola (51:59), lecz nadal w gazie był Nelson wraz ze swoimi kolegami. Skuteczny wsad w wykonaniu Szymona Długosza na 3:46 sekund przed końcową syreną wyjaśnił sprawę, kto w tej konfrontacji był lepszym zespołem.
  • Najlepszym występ w Kotwicy miał Remon Nelson – zdobywca 22 punktów. 16 punktów, 7 asyst i 5 zbiórek dodał Piotr Śmigielski. W koszalińskim zespole 20 punktów i 16 zbiórek zapisał na swoje konto Darrell Harris. Po 10 „oczek” dodali Marcin Tomaszewski i Jakub Dłoniak.

    Autor: Alex Peters

AZS AGH Kraków – WKK Wrocław 53:83

  • Krakowscy koszykarze przystępowali do meczu z WKK Wrocław bez Mikołaja Smarzego, który do końca sezonu nie wystąpi na pierwszoligowych boiskach z powodu zerwanych więzadeł krzyżowych przednich oraz uszkodzenia łąkotki. Jednak do ekipy Wojciecha Bychawskiego powrócił Tomasz Zych. To dało specjalny wiatr w żagle dla Kacpra Rojka oraz Wojciecha Leszczyńskiego, którzy zdobyli w pierwszej kwarcie 17 z 21 punktów, a AGH prowadził pięcioma punktami (21:16).
  • Jednak trzy następne odsłony padły na korzyść wrocławian, a kluczowa okazała się druga dwudziestka. Wrocławianie grali bardziej zespołowo i lepiej egzekwowali swoje rzuty. W drugiej połowie mocno przygasł w krakowskim zespole Rojek, który grał dobre zawody w pierwszej oraz drugiej kwarcie. Ponadto miejscowi na potęgę popełniali proste straty oraz mieli rozregulowany celownik zza łuku (na 27 prób celnie trafili cztery razy).
  • Najlepszym strzelcem w WKK Wrocław był Michał Chrabota, kończąc mecz na 16 punktach i 9 zbiórkach. Po 13 „oczek” dołożyli Jakub Koelner (6 asyst) oraz Jakub Patoka (7 zbiórek). Najlepiej w zespole Kraka punktował Kacper Rojek – autor 18 punktów, 14 punktów i 5 asyst dopisał Wojciech Leszczyński.

    Autor: Alex Peters

PGE Turów Zgorzelec – Górnik Trans.eu Wałbrzych 60:97

  • Rywalizacja bez większej historii. Rozpędzony Górnik Wałbrzych nie zwalnia tempa w rozgrywkach pierwszoligowych. Zespół prowadzony przez Łukasza Grudniewskiego bardzo pewnie rozprawił się z Turowem Zgorzelec (60:97), kontrolując cały mecz od pierwszej do ostatniej kwarty. Zgorzelczanie jedynie w trzeciej dziesiątce przegranej minimalnie 19:20 byli w stanie nawiązać równorzędny pojedynek ze swoim przeciwnikiem. Szczególnie istotna była pierwsza połowa, w której przyjezdni zatrzymali miejscowych na 25 punktach w ofensywie.
  • Dobre zawody rozegrał Szymon Pawlak. Lider Górnika zgromadził 21 punktów, 9 zbiórek oraz 4 asysty. Drugim wyróżniającym się zawodnikiem był Jan Malesa, który dorzucił 17 punktów oraz 6 zbiórek. W drużynie Wojciecha Szawarski wyróżnił się Cezary Fudziak, który w przeciągu 39 minut i 21 sekund zdobył 23 punkty i 8 zbiórek. Marcin Marcinowski dodał 15 punktów i 6 zbiórek.

    Autor: Piotr Raczyński

Księżak Łowicz – SKS Starogard Gdański 95:104

  • Mocno ofensywny basket w pierwszej połowie zobaczyli widzowie w sportowej hali OSiR w Łowiczu. Obydwa zespoły w tym czasie nie osiągnęły zbyt znacznej przewagi. Szymon Ryżek, Tymoteusz Szymański i Michał Sadło byli bardzo skuteczni w ataku, zdobywając w tych dwóch kwartach kolejno: 15, 13 oraz 11 punktów. Piotr Robak oraz Jakub Stanios natomiast byli najlepszymi strzelcami w drużynie Piotra Robaka, trzymając wynik dla Księżaka. Kociewskie Diabły do przerwy prowadziły różnicą dwóch punktów (53:55).
  • W drugiej połowie na dobre w przyjezdnej ekipie rozkręcił się Filip Stryjewski. 22-letni rzucający w tej odsłonie rzucił 14 punktów, a po jego dwóch celnych akcjach zza łuku przewaga starogardzian wzrosła do dziesięciu punktów (72:82). Dobre momenty w swojej grze w tej odsłonie dla Księżaka mieli Arkadiusz Kobus, Michał Jankowski oraz Maksymilian Motel. Ostatni z wyżej wymienionych dał dobrą zmianę, wykorzystując wszystkie wolne i dwukrotnie trafił spod kosza. Przed ostatnimi 10 minutami Kociewscy prowadzili ośmioma punktami (78:86).
  • Na początku ostatniej kwarty drużyna ze Starogardu Gdańskiego odskoczyła na 17-punktowe prowadzenie po trójce Bartłomieja Karolaka (80:97). Gdy wydawało się, że podopieczni Bartosza Sarzało będą kontrolowali wydarzenia na boisku, to Księżak odpowiedział serialem punktowym 13:0. Po 2+1 Piotra Robaka i trójce Jakuba Staniosa na 2:49 sekund przed końcowym gwizdkiem, Księżak tracił jedynie cztery oczka (93:97). Jednak w kluczowej fazie meczu Bartłomiej Karolak i Tymoteusz Szymański odebrali łowiczanom jakiekolwiek szansę na odrobienie strat, a w konsekwencji i meczu.
  • Najlepiej punktującymi graczami w Kociewiu byli Filip Stryjewski oraz Szymon Ryżek – obaj skończyli mecz na 23 punktach. 20 punktów i 5 zbiórek dodał Tymoteusz Szymański. W obozie Księżaka brylował Piotr Robak – autor 23 punktów, 9 zbiórek i 5 asyst. 19 punktów dopisał Arkadiusz Kobus.

fot. Katarzyna Sękalska/ KS Księżak Łowicz (fanpage)

About Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *