GKS wygrywa w Kołobrzegu, niespodzianka w Bytomiu

Po emocjonującej końcówce GKS Tychy pokonuje na wyjeździe Sensation Kotwicę Kołobrzeg 83:82. Sporą niespodziankę zrobiła BS Polonia Bytom, wygrywając przed własną widownią z Weegree AZS Politechniką Opolską 89:84.

Sensation Kotwica Kołobrzeg  GKS Tychy 82:83 Statystyki

Po dość zaciętym początku pojedynku z obydwu stron pierwsi kilkupunktową przewagę mieli tyszanie dzięki celnym rzutom Patryka Kędla i Karola Kamińskiego (5:10). Dość szybko te zaległości nadrobił James Washington, a po później trójce Piotra Śmigielskiego to Kotwica była minimalnie z przodu (13:12). Żaden z zespołów nie ustępował swemu rywalowi ani chwili. Skuteczne rzuty wolne Szymona Długosza, a także celne trafienie Mikołaja Kurpisza dało po 10 minutach czteropunktowe prowadzenie kołobrzeżanom (24:20).

Karol Nowakowski wraz z Radosławem Trubaczem starali się odrobić tę kilkupunktową różnicę, ale w kołobrzeskiej ekipie spisywali się Paweł Dzierżak oraz Szymon Długosz. Efektowna akcja z góry Kurpisza dała 10-punktowe prowadzenie „Czarodziejom z Wydm” (35:25). Za robotę w zespole trójkolorowych zabrali się Kędel, a także Stankowski. Jednak po stronie miejscowych skutecznie ripostowali Kurpisz i Washington. Późniejsze trójki Nowakowskiego i Mąkowskiego mocno przybliżyły tyszan na jedno posiadanie do Kotwicy. Pierwszą połowę zwieńczył trzypunktowym akcentem Kurpisz, dając pięciopunktową nadwyżkę na korzyść swojej ekipy (44:39).

DRUGA POŁOWA

Po dłuższej pauzie kołobrzeski klub sypnął na otwarcie trzeciej ćwiartki czterema trójkami autorstwa Śmigielskiego, Washingtona i Pułkotyckiego (58:47). Jednak gracze GKS-u znaleźli na to antidotum w postaci udanych zagrań Krajewskiego i Kamińskiego. Udane wejście pod obręcz Stankowskiego sprawiło, że podopieczni Tomasza Jagiełki tracili już tylko trzy punkty (58:55). Chwilowy spokój dla gospodarzy dali swoimi punktami Washington, a także Pieloch. Goście z Tych do końca tej części byli przy głosie, dokładając do swego konta osiem punktów. W ten sposób po 30 minutach gry był remis 66:66.

Miejscowi dzięki trójce Kurpisza i pięciu punktach Dzierżaka ponownie przejęli inicjatywę, ale kontakt z nimi utrzymywali Nowakowski ze Stankowskim (74:72). Paweł Dzierżak swym dobrym fragmentem trzymał Kotwicę w korzystnym położeniu. Jednak dość solidnie wtórowali mu Maciej Koperski z Patrykiem Kędlem. Trzypunktowe trafienie Stankowskiego pozwoliło tyszanom doprowadzić do wyrównania (81:81), a punkty spod tablicy Kędla dały im dwupunktowe prowadzenie na 70 sekund przed zakończeniem rywalizacji. W tym czasie obie drużyny popełniały kardynalne błędy. Dwukrotnie zza łuku nie trafił Koperski, a po przeciwnej stronie Kurpisz i Pieloch wypuścili piłkę poza boisko. Na 0,3 sekundy do zamknięcia rywalizacji przewinienie w akcji rzutowej popełnił Kędel, przez co szansę na doprowadzenie do dogrywki bądź nawet na zwycięstwo miał Pieloch. Doświadczony skrzydłowy trafił połowicznie rzuty wolne. Przy drugim niecelnym rzucie wolnym piłkę próbował dobić Kurpisz, ale ta ostatecznie nie dotknęła nawet obręczy. W ten sposób GKS Tychy wywiózł z Kołobrzegu zwycięstwo 83:82.

Dla zwycięzców po 16 punktów zaaplikowali Karol Kamiński, a także Karol Nowakowski. W zespole Kotwicy najskuteczniejszy był w sobotni wieczór James Washington, autor 22 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst.

BS Polonia Bytom  Weegree AZS Politechnika Opolska 89:84 Statystyki

Z walki o pozostanie na zapleczu ekstraklasy nie spasowała BS Polonia Bytom, pokonując przed własną publicznością Weegree AZS Politechnikę Opolską. Bytomianie kapitalnie rozpoczęli spotkanie, prowadząc po trafieniach Damiana Szczepanika i Pawła Bogdanowicza 10:2. Jednak z każdą minutą rywalizacji rozkręcali się przyjezdni, którzy po czteropunktowej akcji Marcina Kowalczyka i punktach spod tablicy Mikołaja Ratajczaka objęli prowadzenie (14:15). Później z dystansu zaaplikowali Jakub Kobel, a także Hubert Pabian, dając trzypunktową zaliczkę dla opolskiego zespołu (21:24). W następnej ćwiartce wyraźnie lepsi byli podopieczni Mariusza Bacika. Dzięki udanym akcjom Bogdanowicza, Piechowicza i Szczepanika miejscowi prowadzili czterema punktami (31:27). Później dobrą passę w grze bytomian kontynuowali Alphonso Willis (2/2 z wolnych), Karol Jagoda, a także wspomniany wcześniej Damian Szczepanik. Adam Kaczmarzyk wraz z kolegami starali się pod koniec połowy podgonić wynik, ale skutecznie z ławki rezerwowej spisywali się Radosław Chorab oraz Patryk Wieczorek. Po 20 minutach bytomianie wygrywali 49:40.

Podopieczni Roberta Skibniewskiego ostro wzięli do pracy po przerwie. Efekt? Po udanych rzutach Kobla, Pabiana i Ratajczaka w połowie trzeciej kwarty przejęli prowadzenie (53:58). Potem sprawy w swoje ręce wzięli bytomianie za sprawą punktów Willisa, Bogdanowicza i Piechowicza. W ten sposób na decydującą część zespoły schodziły z parkietu przy minimalnym prowadzeniu Politechniki Opolskiej 65:64. W niej obie drużyny na zmianę celnie strzelały z dystansu. Dzięki pięciu punktom Kaczmarzyka na taką zaliczkę wyszli goście (71:76). Tę zaległość szybko nadrobili Wieczorek i Willis, ale znów kilkupunktową przewagę dla graczy Politechniki Opolskiej dali Mielczarek i Kowalczyk (77:81). W decydujących momentach spotkania zza łuku ponownie przymierzył Bogdanowicz, a następne pięć „oczek” dopisał Wieczorek, dając Polonii sześciopunktową nadwyżkę (87:81). Kaczmarzyk trafieniem zza linii 6,75m próbował dać nadzieję swojemu zespołowi na doprowadzenie do dogrywki, ale ważne punkty z rzutów wolnych rzucił Szczepanik. Ostatecznie BS Polonia Bytom odniosła 7. zwycięstwo, wygrywając z Politechniką Opolską 89:84.

Blisko triple-double dla Polonii Bytom był Alphonso Willis, zdobywca 21 punktów, 11 zbiórek i 7 asyst. Tyle samo punktów zaaplikował Damian Szczepanik, dokładając siedem zbiórek. W opolskim zespole najlepiej punktującym graczem był Adam Kaczmarzyk, autor 26 „oczek”.

fot. Krzysztof Kadis/BS Polonia Bytom Basketball
red.

About Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *